Walkower w I lidze? Temat wywołało zamieszanie w rejestrze żółtych kartek

Zamieszanie w rejestrze żółtych kartek sprawiło, że w kontekście meczu Termaliki Bruk-Bet Nieciecza z Wisłą Płock zaczęto mówić o walkowerze na korzyść gości. Dlaczego?

Wszystko ma związek z osobą Bartosza Kopacza, który przed niedzielną potyczką według części klasyfikacji miał na koncie cztery żółte kartki (co wiązałoby się z koniecznością odbycia pauzy), a w rzeczywistości został ukarany tylko trzykrotnie - w starciach z GKS Tychy, Stomilem Olsztyn oraz Chojniczanką Chojnice.

Niektórzy przypisywali mu jeszcze "żółtko" w meczu 3. kolejki z GKS Katowice, podczas gdy tam go nie otrzymał. - Ja prowadzę statystyki na bazie załączników sędziowskich i z tego jasno wynikało, że Kopacz miał tylko trzy żółte kartki - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl kierownik Termaliki Bruk-Bet, Krzysztof Kozik.
[ad=rectangle]
Z czego mogło zatem wyniknąć całe zamieszanie? - W spotkaniu z GKS Katowice sędzia upomniał Jakuba Czerwińskiego, a nie Bartosza Kopacza. Tymczasem niektórzy przypisali kartkę temu drugiemu. Być może pomyłka wynikała z tego, że "żółtko" obejrzał też Alan Czerwiński z ekipy gospodarzy - dodał Kozik.

Tematu walkowera zatem nie ma. Przypomnijmy, że na boisku i tak górą była Wisła Płock, która triumfowała w niedzielę 2:0 po golach Marcina Krzywickiego oraz Dimitara Iliewa.

Komentarze (0)