W Hiszpanii ruszyła trenerska karuzela, dwóch szkoleniowców zwolnionych

Osiem kolejek trzeba było czekać na pierwsze zwolnienia w Primera Division. W poniedziałek dwóch trenerów straciło pracę, a w mediach pojawiają się już kolejni kandydaci do odejścia.

Po ośmiu kolejkach Primera Division na samym dnie plasuje się Cordoba CF. Beniaminek zdobył zaledwie 4 oczka i jest jedyną drużyną bez zwycięstwa w tym sezonie. Czarę goryczy przelała sobotnia porażka z Malagą 1:2. Pracę stracił trener Albert Ferrer, który klub przejął w połowie lutego tego roku i niespodziewanie awansował z nim do najwyższej klasy rozgrywkowej. Dla Cordoby był to powrót na ekstraligowy front po... 42 latach.
[ad=rectangle]

Już godzinę po zwolnieniu Ferrera klub zakomunikował o podpisaniu kontraktu do końca sezonu z Miroslavem Djukiciem. Serb w Primera Division prowadził już Hercules Alicante, Real Valladolid, a do grudnia 2013 roku Valencię.

Tuż przed północą ogłoszono również odejście Jose Luisa Mendilibara, który ze swoim Levante UD przegrał w sobotę 0:5 z Realem Madryt. Ekipa z Walencji na starcie sezonu zanotowała zwycięstwo, dwa remisy i pięć porażek. Doświadczony trener pracę w klubie rozpoczął przed trwającym sezonem. Jego następca wciąż nie jest znany.

To najprawdopodobniej nie koniec trenerskiego szaleństwa w Hiszpanii. Taki sam dorobek jak Levante ma Real Sociedad. Baskowie zdążyli już odpaść z Ligi Europejskiej i Jagoba Arrasate jest już jedną nogą poza klubem. Nieciekawie jest również w Elche CF (trener Fran Escriba) oraz Athletic Bilbao (Ernesto Valverde). Baskowie w Lidze Mistrzów zgromadzili po dwóch kolejkach tylko oczko, a w tabeli plasują się tuż nad strefą spadkową.

Źródło artykułu: