Królewscy zagrali po królewsku - relacja z meczu Real Madryt - FC Barcelona

Pierwsze El Clasico w tym sezonie dla Realu Madryt! Po trzech potężnych ciosach w wykonaniu Królewskich nawet piłkarze FC Barcelony okazali się bezradni.

Igor Kubiak
Igor Kubiak
Trener Carlo Ancelotti na przedmeczowej konferencji prasowej nie wykluczał  niespodzianek w składzie. Okazało się, że była to jedynie zasłona dymna i na boisko wyszła zapowiadana przez wszystkie media jedenastka. Kontuzjowanego Garetha Bale'a zastąpił Isco, a do przodu został przesunięty James Rodriguez.

Znacznie więcej zaskoczeń było po drugiej stronie. Jeremy Mathieu pojawił się na lewej stronie defensywy, w środku operował duet Gerard Pique - Javier Mascherano, a szansę od pierwszego gwizdka otrzymał weteran Xavi. Najwięcej emocji wzbudziła jednak ofensywna trójka, którą tworzyli Lionel Messi, Neymar i Luis Suarez. Dla Urugwajczyka był to oficjalny debiut w nowych barwach.

Były napastnik Liverpoolu przygodę z Dumą Katalonii rozpoczął od asysty! Już w 4.  minucie dostrzegł niepilnowanego Neymara, który miał zdecydowanie za dużo swobody i z 17. metrów celnie przymierzył przy długim słupku. Królewscy od razu ruszyli do ataków, a obrona lidera była niejednokrotnie w wielkich opałach.

Już w 11. minucie po centrze Cristiano Ronaldo z lewej strony w poprzeczkę po strzale głową trafił Karim Benzema, Francuz poszedł za dobitką i... ponownie huknął w obramowanie bramki! W odpowiedzi Suarez kapitalnie wypatrzył Messiego, który mając przed sobą tylko Ikera Casillasa, nie zdołał podwyższyć na 2:0.

Tempo meczu było błyskawiczne, akcja przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie, a defensorzy kilka razy popisywali się skutecznymi interwencjami. Błąd popełnił jednak Gerard Pique, który w 34. minucie po świetnej akcji aktywnego Marcelo zagrał we własnej "szesnastce" ręką. Z "wapna" nie pomylił się Ronaldo, który tym samym przerwał trwającą od początku sezonu fantastyczną serię Claudio Bravo. Chilijczyk nie pobił klubowego rekordu, a Portugalczyk na Santiago Bernabeu pokonał go już po raz 10. (9 wcześniejszych bramek tracił w barwach Realu Sociedad). Przed przerwą bliski trafienia był jeszcze James Rodriguez, który nieznacznie pomylił się przy uderzeniu głową.

Po zmianie stron dominowali już tylko gospodarze. W 51. minucie po dośrodkowaniu z  rzutu rożnego w wykonaniu Toniego Kroosa skuteczną główką wprost do siatki popisał się Pepe, a chwilę później Królewscy przeprowadzili wzorową kontrę! Najwięcej do całej akcji wniósł Isco, który w okolicach środka boiska jednym zwodem minął Andresa Iniestę oraz Mascherano, a później piłka leciała już jak po sznurku - Ronaldo, James, Benzema i gol!

Tuż przed trafieniem na placu gry pojawił się Ivan Rakitić, atak wzmocnił Pedro Rodriguez, ale Duma Katalonii nie potrafiła już odpowiedzieć. Kolejne fantastyczne interwencje w obronie prezentował Sergio Ramos, a każdy szybki wypad Królewskich stanowił spore zagrożenie dla bramki Bravo. Real zagrał wzorowo i potrafił podnieść się po błyskawicznie straconym golu. Po świetnym El Clasico każdy z piłkarzy gospodarzy zasługuje na wielkie pochwały.

Real Madryt - FC Barcelona 3:1 (1:1)
0:1 - Neymar 4'
1:1 - Cristiano Ronaldo (k.) 35'
2:1 - Pepe 51'
3:1 - Benzema 61'

Składy:

Real Madryt: Casillas - Carvajal, Ramos, Pepe, Marcelo - Kroos, Modrić (89' Arbeloa), Isco (84' Illarramendi) - James, Benzema (87' Khedira), Ronaldo.

FC Barcelona: Bravo - Alves, Mascherano, Pique, Mathieu - Busquets, Xavi (60' Rakitić), Iniesta (72' Sergi Roberto) - Suarez (69' Pedro), Messi, Neymar.

Żółte kartki: Carvajal, Ronaldo (Real) oraz Messi, Neymar, Pique, Iniesta (FC Barcelona).

Sędzia: Gil Manzano.

UD Almeria - Athletic Bilbao 0:1 (0:0)
0:1 - Etxeita 56'

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy FC Barcelona zasłużyła choćby na punkt w tym spotkaniu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×