Piłkarze Śląska Wrocław odnieśli kolejne zwycięstwo w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy i zadomowili się w czołówce tabeli. Tym razem zawodnicy WKS-u wysoko pokonali w Gdańsku miejscową Lechię.
Zielono-biało-czerwoni zajmują trzecie miejsce w stawce, a od lidera rozgrywek dzieli ich tylko gorszy bilans bramek. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego odnieśli już osiem zwycięstw, dwukrotnie zremisowali i trzy razy musieli zaznać goryczy porażki. Śląsk spisuje się tak dobrze, że dla wielu jego postawa jest zaskoczeniem. We Wrocławiu nikt na razie nie mówi jednak o walce o mistrzostwo Polski.
[ad=rectangle]
- Bardzo się cieszę, że nasza filozofia gry się powtarza. Jesteśmy na dobrej drodze. Dużo już w piłce widziałem i dlatego nie chciałbym składać deklaracji. Na pewno moim marzeniem jest, żebyśmy byli jak najwyżej. Uważam, że cel numer jeden to pierwsza ósemka - przekonuje Tadeusz Pawłowski.
Wrocławianie dysponują całkiem wyrównaną kadrą, a w swoich szeregach mają piłkarzy, którzy w tej chwili są już gwiazdami ligi. Ostatnio na ustach wszystkich był Sebastian Mila, a teraz prawdziwy worek z bramkami rozwiązał Flavio Paixao. Zimą do gry wróci także najlepszy strzelec poprzedniego sezonu, Marco Paixao. - Mam nadzieję, że dojdzie Marco i zespół będzie robił postępy. Mamy też wielu utalentowanych chłopców. Nasza liga tak wygląda, że każdy może wygrać z każdym. Cieszę się, że pokazaliśmy dobrą piłkę - taki mecz to dobra reklama dla klubu. Oby tak dalej - podkreśla Pawłowski. Śląsk w Gdańsku Lechię pokonał 4:1.