Niebiesko-czerwoni przeważali nad Jagiellonią Białystok, ale to goście strzelili dwie bramki i wywieźli z Okrzei komplet punktów. - Myślę, że było to nieszczęśliwe spotkanie. Mieliśmy wiele sytuacji pod bramką rywala, ale niestety nie udało nam się zdobyć gola. Z kolei rywal dwukrotnie trafił do naszej siatki i zdobył trzy punkty - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Konstantin Vassiljev, pomocnik Piasta Gliwice.
[ad=rectangle]
Gospodarze mają czego żałować, bowiem remis był zdecydowanie w ich zasięgu. Mogli sięgnąć nawet po wygraną. - Zawsze są trzy warianty rozwiązania meczu - zdobycie trzech punktów, jednego lub żadnego. Z Jagiellonią powinniśmy ugrać przynajmniej punkt, a na dobrą sprawę mogliśmy zgarnąć nawet trzy. Taki niestety jest futbol... Musimy poprawić naszą grę i punktować w następnych spotkaniach - stwierdził reprezentant Estonii.
Na słowa uznania zasługuje Bartłomiej Drągowski, który kilka razy zatrzymał atakujących gliwiczan. - Bramkarz gości miał przynajmniej dwie, trzy bardzo dobre interwencje. Zabrakło nam trochę spokoju w wykańczaniu akcji i pewnej konsekwencji w działaniach. Poza tym straciliśmy drugą bramkę w najgorszym z możliwych momentów, bo szukaliśmy wtedy wyrównania - kręcił głową rozgrywający.
Piastunki muszą szybko wyrzucić z głów ligowe niepowodzenie. W tygodniu grają bowiem o 1/4 finału Pucharu Polski z PGE GKS-em Bełchatów. - Musimy zapomnieć o ligowej porażce, bo w środę mamy kolejny mecz, tym razem pucharowy. Do niego jest bardzo mało czasu, więc nie możemy długo ubolewać nad przegraną z Jagiellonią - zakończył Vassiljev.
[event_poll=28302]