Pep Guardiola od pierwszego gwizdka wystawił Arjena Robbena, który ostatnio pauzował wskutek urazu. Na ławce rezerwowych usiadł natomiast Franck Ribery, który nie zdołał wygrać rywalizacji z Mario Goetze i Thomasem Muellerem. Juergen Klopp z kolei zdecydował się wystawić na "szpicy" nominalnego skrzydłowego Pierre-Emericka Aubameyanga, podczas gdy Adrian Ramos i Ciro Immobile zajęli miejsca wśród rezerwowych.
[ad=rectangle]
Spotkanie od początku toczone było w szybkim tempie i nie brakowało w nim ciekawych akcji. Więcej okazji kreowali gospodarze, jednak Borussia miała między słupkami doskonale dysponowanego Romana Weidenfellera. Doświadczony bramkarz wygrał pojedynek sam na sam z Muellerem i zatrzymał dwa bardzo groźne strzały najlepszego zawodnika na placu gry - Robbena.
Dortmundczycy potrafili odgryzać się faworytowi i sygnał ostrzegawczy wysłali w 30. minucie. Wówczas Manuel Neuer zdołał wygrać pojedynek sam na sam z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem, ale po krótkiej chwili był już bezradny. Gabończyk idealnie zacentrował przed bramkę, gdzie Marco Reus zgubił krycie i strzałem głową skierował futbolówkę do siatki.
Druga połowa rozpoczęła się od frontalnych ataków obrońców tytułu. Doskonałą okazję miał w 51. minucie Robert Lewandowski po kapitalnej centrze Mehdiego Benatii. Polak przyjął piłkę i powinien skierować ją do siatki, lecz trafił w wybiegającego z bramki Weidenfellera. Blisko szczęścia był również wspomniany Marokańczyk, który główkował centymetry obok słupka.
Bramkarz Borussii długo zachowywał czyste konto, ale w końcu został zmuszony do kapitulacji. W 72. minucie Neven Subotić, który w przerwie zamienił narzekającego na uraz Matsa Hummelsa, niefortunną interwencją skierował piłkę pod nogi "Lewego", który bez namysłu przymierzył sprzed pola karnego w róg bramki. Weidenfeller nie mógł zatrzymać tej próby swojego byłego klubowego kolegi.
Po wyrównującej bramce dla gospodarzy tempo gry nieco spadło, ale im bliżej było końca regulaminowego czasu, tym Bawarczycy bardziej naciskali. Wreszcie w 85. minucie Ribery okazał się sprytniejszy od Suboticia i ruszył na bramkę, a spóźniony Serb musiał salwować się faulem. Arbiter Manuel Graefe bez wahania wskazał na "wapno", a z 11 metrów nie pomylił się Robben.
Bayern wygrał zasłużenie, jednak trzeba podkreślić, że Borussia wysoko zawiesiła poprzeczkę wielkiemu faworytowi i nie musi wstydzić się swojego występu na Allianz Arena. Nie zmienia to jednak faktu, iż po dziesięciu seriach gier BVB zajmuje dopiero 16. miejsce w tabeli (spadnie "oczko" niżej, jeśli w niedzielę wygra SC Freiburg), a za tydzień zmierzy się z kolejnym zespołem z czołówki - Borussią M'gladbach.
Bayern Monachium - Borussia Dortmund 2:1 (0:1)
0:1 - Reus 31'
1:1 - Lewandowski 72'
2:1 - Robben (k.) 85'
Składy:
Bayern: Neuer - Benatia, Boateng, Alaba - Alonso, Lahm, Bernat - Robben, Mueller (81' Pizarro), Goetze (70' Ribery) - Lewandowski (88' Rode).
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Sokratis, Hummels (46' Subotić), Durm - Bender, Kehl - Mchitarjan, Kagawa (71' Grosskreutz), Reus - Aubameyang (81' Ramos).
Żółte kartki: Alonso (Bayern) oraz Piszczek, Subotić (Borussia).
Sędzia: Manuel Graefe.
Liczę na dobry mecz Krychowiaka i Baccy w kraju Basków.
Bardzo cenię grę i postawę Falcao i Maty i dlatego dziś oglądając derby Manchesteru będę kibicował wygranej United Czytaj całość