W minionej kolejce T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował 1:1 na własnym stadionie z Lechem Poznań. - Nie był to łatwy mecz, szczególnie po tym, jak się zaczął. Źle weszliśmy w to spotkanie i straciliśmy bramkę. Później było bardzo nerwowo, ciężko było w ogóle skonstruować jakąś akcję, zagrozić Lechowi. Dobrze się ustawiali i widać, że jest to klasowa drużyna, która będzie się liczyć w tym sezonie - skomentował Tomasz Hołota.
[ad=rectangle]
- Mieliśmy te sytuacje stuprocentowe. Szczególnie te dwie okazje Flavio. Nie można jednak zapominać o tych sytuacjach Lecha. Oni też je mieli i to były bardzo dobre okazje. Wydaje mi się, że było to fajne spotkanie do oglądania, mogło się podobać kibicom. To jest cenny punkt i trzeba go szanować - dodał obrońca WKS-u.
Niedzielne spotkanie z trybun Stadionu Wrocław obserwowało ponad 20 tysięcy kibiców. - To cieszy, że kibice przyszli tak licznie nas dopingować. Czuliśmy to i chcieliśmy zagrać dobry mecz i stworzyć dobre widowisko. Myślę, że tak było. Był to mecz szybki, było wiele akcji. Na koniec sezonu będziemy cenić ten punkt - zaznaczył Tomasz Hołota. - Kibice przyszli i chcieliśmy im udowodnić, że umiemy grać. Rywalizowaliśmy na naszym boisku, chcieliśmy wygrać. Wiemy, że nie przegraliśmy kilkunastu spotkań u siebie i nie chcieliśmy zejść z boiska pokonani. To był jednak bardzo ciężki przeciwnik, bardzo dobrze wyglądał fizycznie i piłkarsko. Postawił nam ciężkie warunki, ale my się tym samym przeciwstawiliśmy. Stwarzaliśmy sobie sytuacje. To był bardzo fajny mecz. Mam nadzieję, że kibice dalej będą tak licznie przychodzić na spotkania - podkreślił.
Formacja defensywna Śląska w ostatnich spotkaniach prezentuje się przyzwoicie. Jednym z bardziej wyróżniających się zawodników jest Dudu Paraiba. Brazylijczyk w potyczce z Kolejorzem mógł się popisać dwoma asystami. Jego podania zmarnował jednak Flavio Paixao. - Dudu bardzo dobrze ostatnimi czasy gra. Wie, kiedy wejść, te piłki są mu grane. Ma bardzo dobry dorzut z lewej nogi. Zawodnicy, którzy są z przodu, wchodzą na nie i stwarzamy sobie okazje. Tak było i w tym meczu, niestety nie udało się ich wykorzystać. Flavio w poprzednim spotkaniu strzelił trzy gole, teraz miał sytuację i nie trafił, więc wydaje mi się, że w następnym spotkaniu może coś trafić - skomentował Hołota.
Tomasz Hołota to nominalny defensywny pomocnik. W WKS-ie znakomicie spisuje się jednak w roli stopera. Czy w tej chwili to bardziej obrońca czy pomocnik? - Na tę chwilę stuprocentowy środkowy obrońca, bo tam gram większość meczów, praktycznie wszystkie spotkania tak zagrałem. Na pewno nie ma co mówić na razie o środku pomocy. Dopóki mnie trener tam wystawia, tam będę dawał z siebie wszystko. Zobaczymy, co będzie dalej - podsumował sam główny zainteresowany.