- Wyszliśmy na boisko z pozytywnym nastawieniem i chcieliśmy zapunktować. Początek nie był dobry, trochę zaskoczyła nas bramka dla gospodarzy w pierwszych minutach. Staraliśmy się jednak podnieść i - podobnie jak Lech - stwarzaliśmy klarowne sytuacje. Myślę, że remis jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym - ocenił Pavol Stano.
Jakie było nastawienie bielszczan? Chcieli pójść z Kolejorzem na wymianę ciosów, czy przyczaić się na własnej połowie w oczekiwaniu na kontry? - Nie chcieliśmy się tylko bronić, nie było założeń, by czekać na ruch ze strony przeciwnika. Tak jak Lech, zamierzaliśmy atakować i to chyba było widać - dodał 37-latek.
[ad=rectangle]
Stano może być zadowolony ze swojego występu, bo poza dość pechowo straconą bramką (po rykoszecie w dużym zamieszaniu) defensywa Górali spisywała się całkiem przyzwoicie i nie pozwalała gospodarzom na zbyt wiele. Zagrała też zdecydowanie lepiej niż cztery wcześniej przeciwko Piastowi Gliwice, gdy podopieczni Leszka Ojrzyńskiego stracili aż cztery gole i ostatecznie polegli 2:4.