Robert Podoliński: Szkoda, że to pan sędzia był aktorem
W czasie meczu 15. kolejki T-ME z PGE GKS Bełchatów (1:1) i po końcowym gwizdku trener Cracovii Robert Podoliński miał olbrzymie zastrzeżenia do pracy sędziego Bartosza Frankowskiego.
- Jeśli gwizdamy takie rzuty karne, jak na Bartku Ślusarskim, to nam też się należał rzut karny na Miro Covilo w 89. minucie gry. Szkoda, że to pan sędzia był aktorem w końcówce tego meczu. To nie zwalnia mnie jednak z właściwego zachowania się przy linii, ale mogę to zrzucić na karb tego, że to trzecie wyjazdowego spotkanie, w którym czujemy, że zawody są prowadzone w niewłaściwy sposób. Daleki jestem od stwierdzenia, że w sposób tendencyjny - po prostu prowadzone było słabo - zakończył Podoliński.
Bełchatów niezdobyty, trwa czarna seria Pasów - relacja z meczu PGE GKS Bełchatów - Cracovia