Cracovia walczy o ekwiwalent za Danielewicza

Cracovia przegrała pierwszą batalię o blisko 130 tys. zł z tytułu ekwiwalentu, jakie straciła na przejściu Krzysztofa Danielewicza do Śląska Wrocław via. Sokół Marcinkowice

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Krzysztof Danielewicz występował w Cracovii w dwóch ostatnich sezonach. Rozegrał dla Pasów łącznie 48 spotkań, zdobył cztery gole i zaliczył osiem asyst. W sezonie 2012/2013 awansował z krakowskim zespołem do T-Mobile Ekstraklasy, w której rozegrał dla niej 25 meczów, strzelił jedną bramkę i zaliczył trzy asysty. Ten dorobek byłby okazalszy, gdyby nie kontuzja kostki, przez którą stracił trzy miesiące rundy jesiennej poprzedniego sezonu.
Z końcem czerwca kontrakt 23-latka z Pasami wygasł, ale decyzja o tym, by nie przedłużać z nim umowy, zapadła w klubowych gabinetem już kilka miesięcy wcześniej. Oficjalne stanowisko Cracovii mówi o braku porozumienia z Danielewiczem w sprawie nowego kontraktu, ale to władzom klubu zabrakło dobrej woli, by doprowadzić do zatrzymania u siebie perspektywicznego piłkarza.

"Dani" był blisko trafienia do poznańskiego Lecha, ale Kolejorz zrezygnował z transferu ze względu na nie do końca jasną sytuację związaną z należnym Cracovii ekwiwalentem za wyszkolenie wychowanka Parasola Wrocław. Na początku lipca Danielewicz rozpoczął treningi ze Śląskiem, wracając tym samym do rodzinnego miasta po sześciu latach przerwy - w latach 2008-2012 występował w Zagłębiu Lubin.

Choć "Dani" był wolnym zawodnikiem, Cracovii należał się ekwiwalent za jego wyszkolenie, bowiem występował przy Kałuży przez dwa lata przed ukończeniem 23. roku życia. Dla klubów najwyższej klasy rozgrywkowej wynosił on 160 tys. zł, a stawka ta była odpowiednio mniejsza dla klubów z kolejnych lig. WKS wykorzystał lukę w przepisach i Danielewicz zanim trafił do Śląska, został zawodnikiem występującego w lidze okręgowej Sokoła Marcinkowice, który zapłacił Cracovii 8 tys. zł z tytułu ekwiwalentu za wyszkolenie, a następnie wypożyczył Danielewicza do Śląska.

W zaistniałej sytuacji krakowianie zwrócili się do Zespołu ds. Ustalania Ekwiwalentu PZPN o wyjaśnienie sytuacji. Cracovia utrzymywała, że i tak należy jej się wyższy ekwiwalent wypłacony przez Śląsk, powołując na przepis, który mówi, że jeśli gracz przechodzi do zespołu z niższej klasy, a następnie w terminie do 12 miesięcy wraca do wyższej ligi, klub pozyskujący jest zobowiązany do zapłaty 80 procent od bazowej kwoty, czyli w tym wypadku ok. 130 tys. zł. Zespół nie uznał jednak racji Cracovii, przyjmując, że piłkarz nie jest piłkarzem Śląska, tylko zawodnikiem Sokoła wypożyczonym do wrocławskiego klubu, więc roszczenia Cracovii o 130 tys. zł ekwiwalentu, którego adresatem jest Śląsk, są bezzasadne.

Cracovia zamierza skorzystać z możliwości apelacji i po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia od Zespołu ds. Ustalania Ekwiwalentu PZPN złoży odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×