Rehabilitacja, ale też przełamanie Stomilu Olsztyn
Po domowej porażce 0:3 z Wisłą Płock podopieczni Mirosława Jabłońskiego chcieli koniecznie wygrać z Sandecją w Nowym Sączu. Plan wykonali w stu procentach, dzięki golom ukraińskiego napastnika.
Kluczem do sukcesu była nie tylko wysoka dyspozycja strzelecka Wołodymyra Kowala, ale też gra w obronie. - Zagraliśmy troszkę inaczej, niż ostatnio. Trener ustawił nas bardziej defensywnie i dobrze to wyglądało. Dobrze się przesuwaliśmy, byliśmy blisko siebie. Sandecja oprócz sytuacji bramkowej nie miała takich stuprocentowych okazji. Pokazaliśmy, że wracamy na dobre tory i chcemy w ostatnich dwóch meczach zapunktować, by zimę spędzić na jak najlepszym miejscu w tabeli - zaznaczył Koprucki.
Zwycięstwo z Sandecją Nowy Sącz smakowało Stomilowi Olsztyn wyśmienicie, bo w poprzednich siedmiu spotkaniach ta drużyna wygrała tylko raz. Wygrana w 17. kolejce pozwoliła awansować na szóstą pozycję w I lidze.
Ukraińska strzelba - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn