Rehabilitacja, ale też przełamanie Stomilu Olsztyn

Po domowej porażce 0:3 z Wisłą Płock podopieczni Mirosława Jabłońskiego chcieli koniecznie wygrać z Sandecją w Nowym Sączu. Plan wykonali w stu procentach, dzięki golom ukraińskiego napastnika.

Wołodymyr Kowal nie próżnował i już w pierwszej minucie strzelił gola. Wykorzystał sytuację sam na sam, ale też nieudane wybicia piłki obrońców Sandecji. - Dzięki temu ustawiliśmy sobie ten mecz i mogliśmy grać swoje, czyli z kontry - powiedział pomocnik Piotr Darmochwał. Goście mogli prezentować swój styl, również dzięki temu, że w 42. minucie Kowal pięknym strzałem z wolnego w samo okienko bramki gospodarzy podwyższył prowadzenie. - Ćwiczymy te stałe fragmenty. Włodek był desygnowany, strzelił, siadło. Nic tylko się cieszyć - dodał 23-letni zawodnik. Wołodymyr Kowal mógł przed przerwą strzelić jeszcze jednego gola, ale po jego uderzeniu piłka minimalnie minęła bramkę, podobnie jak w przypadku główki jego rodaka Igora Skoby.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron gra już nie układała się tak dobrze podopiecznym Mirosława Jabłońskiego. - Całą pierwszą połowę mieliśmy pod kontrolą i wyprowadzaliśmy groźne kontry. Potem niepotrzebnie daliśmy się zepchnąć do obrony, a przeciwnik strzelił gola po stałym fragmencie - komentował obrońca Arkadiusz Koprucki. W 57. minucie po dośrodkowaniu Łukasz Grzeszczyka z bliska piłkę skierował do siatki Fabian Fałowski.

Sandecja złapała wiatr w żagle, ale nie była już w stanie pokonać golkipera Piotra Skibę. Olsztynianie zmazali więc plamę po porażce 0:3 z Wisłą Płock. - Przyszedł mały kryzys, dlatego chcieliśmy się zrehabilitować i z dalekiej podróży przywieźć trzy punkty - podkreślił Darmochwał.

Kluczem do sukcesu była nie tylko wysoka dyspozycja strzelecka Wołodymyra Kowala, ale też gra w obronie. - Zagraliśmy troszkę inaczej, niż ostatnio. Trener ustawił nas bardziej defensywnie i dobrze to wyglądało. Dobrze się przesuwaliśmy, byliśmy blisko siebie. Sandecja oprócz sytuacji bramkowej nie miała takich stuprocentowych okazji. Pokazaliśmy, że wracamy na dobre tory i chcemy w ostatnich dwóch meczach zapunktować, by zimę spędzić na jak najlepszym miejscu w tabeli - zaznaczył Koprucki.

Zwycięstwo z Sandecją Nowy Sącz smakowało Stomilowi Olsztyn wyśmienicie, bo w poprzednich siedmiu spotkaniach ta drużyna wygrała tylko raz. Wygrana w 17. kolejce pozwoliła awansować na szóstą pozycję w I lidze.

Komentarze (0)