Chociaż Górnik Łęczna ostatnio śrubował serię meczów bez zwycięstwa, to Ruch Chorzów nie zwracał na to uwagi. Trener podkreśla, że zrobił wszystko, by jego podopieczni nie zlekceważyli przeciwnika. - Ja uczulałem zawodników, że drużyna z Łęcznej potrafi grać w piłkę. Wiele spotkań grała na styk, choćby w Poznaniu czy Wrocławiu - przyznaje szkoleniowiec Niebieskich.
[ad=rectangle]
Przez większość meczu to zielono-czarni dyktowali warunki gry, ale chorzowska ekipa dzielnie stawiała im czoła. Ruch zmarnował kilka sytuacji podbramkowych, a w ostatniej akcji pierwszej połowy stracił gola. - Zaczęliśmy obiecująco. Pierwsza faza nie wyglądała źle. Nic nie wskazywało na to, że mecz zakończy się tak sromotną porażką. Decydująca była bramka do szatni i tuż po przerwie. Później to wyglądało źle. Nie ma co owijać w bawełnę - szczególnie w drugiej połowie zagraliśmy słabe spotkanie, nie potrafiliśmy stworzyć sytuacji bramkowych - nie ukrywa były selekcjoner reprezentacji Polski.
Trener Waldemar Fornalik odniósł się do postawy arbitrów, choć zastrzegł, że nie zamierza w ten sposób tłumaczyć porażki swoich podopiecznych. - Nie traktuję tego jako usprawiedliwienie, ale wiele decyzji pana sędziego było dość dziwnych, bo takie same faule w jedną stronę kończyły się kartkami, a w drugą tych kartek nie było. Nasza gra nie była o wiele lepsza niż to sędziowanie - ocenia opiekun Ruchu.
[event_poll=28337]
Waldemar Fornalik: Zagraliśmy słabe spotkanie
Po dwóch zwycięstwach z rzędu [tag=552]Ruch Chorzów[/tag] musiał przełknąć gorycz porażki. Niebiescy okazali się wyraźnie gorsi od Górnika Łęczna.
Źródło artykułu: