W I lidze pojawił się wyjątkowy piłkarz. Armand Ella Ken strzałem w dziesiątkę
Rozegrał trzy mecze i strzelił trzy bramki. Swoją techniką i szybkością wprowadza jakość do ofensywnych poczynań biało-czarnych. Wychowanek FC Barcelony w spotkaniu z Arką Gdynia znów błysnął.
Zawodnik, który kilka lat temu był uznawany za największy talent słynnej Barcelony, zaczyna wychodzić na prostą. Jego karierę przyblokowała ciężka kontuzja kolana, po której zaliczył też niezbyt udaną przygodę z ukraińskim futbolem. Teraz pojawiły się nowe nadzieje. W spotkaniach ze Stomilem Olsztyn, GKS-em Tychy i Arką Gdynia Armand Ella Ken zagrał 194 minuty i strzelił trzy gole. Pokazał ponadprzeciętne zdolności techniczne i szybkość, poprawiając tym samym jakość akcji Sandecji.
- Mogę być zadowolony z początku. Na trzy mecze dwa wygraliśmy się i przegraliśmy jeden. Dla mnie bardzo istotne jest to, że mogę grać, bo wcześniej miałem długą przerwę. Czuję się tu dobrze i każdy mecz sprawia mi radość. Kibice mieli wobec mnie duże nadzieję i myślę, że je spełniam. Chcą goli, zwycięstw i dostają je - zakończył piłkarz, który jest związany z Sandecją do końca 2015 roku.
Zabójcza skuteczność - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia