Od sezonu 2013/2014 walka o mistrzostwo Polski odbywa się dwustopniowo: w 30 kolejkach sezonu zasadniczego, po których uczestnicy T-ME zostają podzieleni na grupę mistrzowską oraz spadkową, a ich dorobek punktowy zostaje podzielony przez pół. W fazie finałowej rozgrywanych jest siedem kolejek, po których poznajemy mistrza Polski, uczestników Ligi Europejskiej oraz spadkowiczów.
[ad=rectangle]
Takie rozwiązanie coraz mniej podoba się trenerowi Wisły Franciszkowi Smudzie. - Codziennie coraz więcej myślę o tej reformie... Mamy 37 meczów, mamy problemy kadrowe, bo trudno ogarnąć taki sezon 15-16 w kadrze. Dlaczego raz spróbowaliśmy tych play-offów i próbujemy ich drugi raz? Jeśli chcemy grać więcej, to zróbmy 18 zespół i będziemy grali 34 spotkania - jak w Bundeslidze - mówi "Franz".
- Niektórzy są zadowoleni z tego podziału, bo ich strata punktów się niweluje, ale jeśli chcemy grać więcej, to zróbmy 18 zespołów w ekstraklasie - prawie w każdym dużym kraju są takie ligi - podkreśla Smuda.
Trener Wisły nie zgadza się z argumentem, że w Polsce nie ma więcej niz 16 drużyn, które organizacyjnie podołałyby grze w najwyższej klasie. Na sugestię, że liderem I ligi jest Termalica Bruk-Bet z liczącej 700 mieszkańców Niecieczy, tylko się zżyma: - Spokojnie, Termalica będzie miała jeszcze stadion jak Camp Nou - o nią się nie martwmy, bo tam są bardzo zaradni i operatywni ludzie. W ogóle w I lidze jest parę klubów mocnych organizacyjnie z nowymi stadionami jak Lubin czy Gdynia.
Ekstraklasa po raz ostatni liczyła 18 drużyn w sezonie 1997/1998. W latach 1998-2003 występowało w niej 16 zespołów, w latach 2003-2005 było to 14 ekip. W 2005 roku powrócono 16 uczestników.