Pep Guardiola znów eksperymentował w ataku: Lewandowski na skrzydle i "pięciu napastników"

W meczu z Bayerem Leverkusen Robert Lewandowski często musiał operować na lewym skrzydle. To efekt nieoczekiwanych taktycznych pomysłów Pepa Guardioli, które nie zawsze przynoszą spodziewany efekt.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Bayern Monachium wygrał drugi kolejny mecz w stosunku 1:0. Wygrana w takich rozmiarach zapewnia 3 "oczka", ale nie wszystkich zadowala. Mistrzowie Niemiec zdobyli tylko jedną bramkę, choć podobnie jak w Berlinie z Herthą wystąpili w podstawowym składzie z pięcioma ofensywnie usposobionymi zawodnikami: Franckiem Ribery'm, Arjenem Robbenem, Mario Goetze, Thomasem Muellerem oraz Robertem Lewandowskim.

Teoretycznie Polak powinien operować na "szpicy", ale w pierwszej połowie występował przede wszystkim w roli lewoskrzydłowego, gdzie... dublował pozycję Ribery'ego. Nie sposób było oprzeć się wrażeniu, że gwiazdy bawarskiego zespołu nie do końca wiedzą, czego oczekuje od nich trener i jak powinny się ustawiać.

- Bayer zawsze dobrze spisuje się w defensywie, dlatego chcieliśmy wprowadzić element zaskoczenia. Liczyłem, że Franck oraz Arjen zrobią przewagę w starciach jeden na jeden, natomiast Goetze i Mueller będą przez środek atakować Spahicia i Topraka. Mamy pięciu znakomitych napastników - wyjaśnił po końcowym gwizdku Pep Guardiola.
Tak wyglądało ustawienie Bayernu w pierwszej połowie / www.bild.de Tak wyglądało ustawienie Bayernu w pierwszej połowie / www.bild.de
Taktyczne eksperymenty Guardioli nie przyniosły rezultatu i w drugiej połowie Lewandowski częściej grał już w ataku, a miejsce Goetzego na boisku zajął Sebastian Rode. Efekt? Bayern zaczął dominować, strzelił bramkę i powinien zdobyć kolejne gole. - Nie był to tak efektowny piłkarski spektakl, jak oczekiwano - przyznał jednak Robben.

- Ludzie często spodziewają się, że Bayern strzeli trzy albo cztery gole. Wiedziałem jednak, że przeciwko Leverkusen będzie nam trudno. Aptekarze są mocni, zwłaszcza gdy pozwoli się im grać piłką. Moja drużyna rozegrała świetne zawody i mimo drobnych kłopotów zwyciężyła zasłużenie. Jestem zadowolony, to ważne trzy punkty - ocenił Guardiola, chwaląc zwłaszcza jednego gracza: - Rode zrobił znakomitą zmianę, dodał nam animuszu w drugiej połowie i szarpnął naszą grę.

Bawarczycy dzięki zwycięstwu utrzymali 7-punktową przewagę nad VfL Wolfsburg, ale nie mają jeszcze zagwarantowanego tytułu mistrza jesieni. Do końca rundy pozostały trzy kolejni, w których lider rozgrywek zmierzy się kolejno z FC Augsburg, SC Freiburg i FSV Mainz.

Bundesliga: 100. gol Francka Ribery'ego na wagę zwycięstwa, fatalne pudło Roberta Lewandowskiego

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×