Ciro Immobile nie zraża się i wyklucza transfer. "Mój czas w Borussii na pewno nadejdzie"

Włoski napastnik jak do tej pory nie jest godnym następcą Roberta Lewandowskiego, ale pozostaje optymistą. Nie bierze pod uwagę opuszczenia Borussii po zaledwie pół roku.

Ciro Immobile trafił do Borussii Dortmund jako król strzelców Serie A za blisko 20 mln euro. Apetyty kibiców były rozbudzone, mimo że Juergen Klopp tonował nastroje i przekonywał, że początki 24-letniego gracza w Niemczech nie będą łatwe.
[ad=rectangle]
Obawy potwierdziły się - Immobile na razie nie potrafi odgrywać tak istotnej roli w grze BVB jak Robert Lewandowski. Dorobek indywidualny byłej gwiazdy Torino FC nie jest wprawdzie wybitnie niekorzystny (7 goli w 17 występach), ale o tym, że piłkarz nie spełnia oczekiwań, świadczą decyzje personalne trenera. Włoch od 10. do 14. kolejki Bundesligi przebywał na murawie przez... 3 minuty.

W związku z problemami Immobile w BVB we włoskich mediach pojawiły się doniesienia o możliwym powrocie napastnika do ojczyzny. Zainteresowanie reprezentantem kraju ma wyrażać między innymi AC Milan. Jeśli wierzyć jednak zapewnieniom piłkarza, w styczniu transfer na pewno nie będzie miał miejsca.

Ciro Immobile nie zachwyca w Borussii Dortmund
Ciro Immobile nie zachwyca w Borussii Dortmund

- Mój czas w Borussii na pewno nadejdzie. Kiedy nie gra się tak dużo, jakby się tego oczekiwało, to normalne, że pojawiają się plotki transferowe. W moim przypadku jakiekolwiek spekulowanie jest jednak bezprzedmiotowe - tłumaczy Immobile w rozmowie z Bildem. - Podpisałem długi kontrakt i wszyscy mówili mi, że pierwsze miesiące będą trudne. Nie ma zatem powodów do zmartwień - dodaje.

Immobile rozegrał dotąd 900 minut w żółto-czarnych barwach. To i tak więcej od drugiego z nowych napastników Adriana Ramosa. Dorobek Kolumbijczyka w ciągu 799 minut to 6 trafień. Klopp niejednokrotnie na "szpicy" wystawia nominalnego skrzydłowego Pierre-Emericka Aubameyanga, który w tym sezonie 10 razy znalazł drogę do bramki rywali.

Źródło artykułu: