Podbeskidzie Bielsko-Biała przerwę zimową spędzi w czołowej ósemce T-Mobile Ekstraklasy. Cel ten udało się zrealizować dzięki zwycięstwu nad Zawiszą Bydgoszcz. Triumf nad outsiderem ligowych rozgrywek nie przyszedł jednak Góralom łatwo. To bydgoszczanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie. W 24. minucie bramkę dla Zawiszy zdobył Alvarinho.
[ad=rectangle]
Dziewięć minut później do wyrównania doprowadził Piotr Malinowski, a w 71. minucie szalę zwycięstwa na korzyść Podbeskidzia przechylił Bartosz Śpiączka. Trenerskim nosem wykazał się Leszek Ojrzyński, który zaledwie dwie minuty wcześniej desygnował Śpiączkę na plac gry. - Po to są rezerwowi, żeby odwracać losy meczu, trener zwraca na to uwagę i dziś się to udało. Wiedzieliśmy, że Zawisza ma nóż na gardle, będzie trudnym rywalem, ale to my wyszliśmy z tego meczu zwycięsko - powiedział zawodnik Podbeskidzia.
Dla Śpiączki to druga bramka w tym sezonie. Po raz pierwszy gola strzelił on w meczu przeciwko Lechowi Poznań, co dało Podbeskidziu remis. - Cieszę się, że udało mi się strzelić bramkę, ale to cała drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Walczyliśmy do końca, przegrywaliśmy 0:1, Malinka wyrównał, mi udało się trafić na 2:1, ale tak jak mówię to zespół na to zapracował i jeśli będziemy tak grać, będziemy zgarniać w kolejnych meczach 3 punkty - ocenił Śpiączka.