Paweł Baranowski: Ten rok był ciężki

- Ten rok był ciężki pod takim względem fizycznym i psychicznym - mówi Paweł Baranowski z PGE GKS-u Bełchatów. Piłkarze beniaminka żałują przede wszystkim ostatnich meczów w T-Mobile Ekstraklasie.

Artur Długosz
Artur Długosz
W ostatnim spotkaniu w 2014 roku piłkarze PGE GKS-u Bełchatów przegrali 1:2 ze Śląskiem Wrocław. Ten mecz mógł się jednak zakończyć innym wynikiem, gdyby w pierwszej połowie podopieczni Kamila Kieresia wykorzystali swoje dobre okazje strzeleckie. - Myślę, że na pewno lepiej by nam się grało, gdybyśmy strzelili bramkę. Otworzylibyśmy wynik, to my byśmy tak do końca kontrolowali sytuację. Nie uważam, że Śląsk nas jakoś wyjątkowo zdominował w tym meczu. Trudno, zagraliśmy dobre spotkanie, ale wyjeżdżamy bez punktów. Trzeba teraz udać się na urlopy, odpocząć, żeby później z taką świeżą głową przystąpić do pracy - skomentował Paweł Baranowski.
Bełchatowianie mieli świetny początek sezonu. Ostatnie tegoroczne potyczki były już jednak słabsze w ich wykonaniu. - Dobrze zaczęliśmy, mieliśmy sporo punktów. W ostatnich spotkaniach zbyt wielu ich jednak nie zdobyliśmy. Myślę, że mimo wszystko częściowo możemy być zadowoleni z tej rundy, ale mogło być też lepiej. Gdybyśmy tę końcówkę zagrali po swojemu, to sądzę, że punktów byłoby więcej. Wtedy panowałaby taka pełna radość w naszym zespole - zaznaczył piłkarz. - Ten rok był ciężki pod takim względem fizycznym i psychicznym. W I lidze praktycznie do samego końca biliśmy się o awans. Później ta przerwa nie była też jakoś długa. Dobrze weszliśmy w sezon. Gdzieś jednak na końcu nie zdobyliśmy tych punktów tyle, ile byśmy sobie życzyli - dodał.

Bełchatowianie mają jednak nadzieję, że wiosną znów wrócą do wysokiej formy. - Trzeba teraz odpocząć i wrócić w styczniu, zacząć pracować. Myślę, ze wszyscy będziemy dobrze przygotowani i wtedy zaczniemy na nowo punktować tak, jak sobie życzymy - podsumował Baranowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×