- Jesteśmy bliscy ustalenia sprawców napadu - mówi podinspektor Jarosław Dryszcz z opolskiej policji i dodaje: - Dla biegłych jest to teraz sprawa niemalże priorytetowa.
Według zawodnika sprawcą ataku jest ten sam mężczyzna, z którym piłkarz wcześniej miał już problemy. - To ten sam typ, który zaczepiał mnie wcześniej z kolegami, kiedy robiłem z bratem zakupy - stwierdza zawodnik. - Zapytałem, go z czym ma problem, bo to jest pytanie, na które, odkąd jestem w Opolu bardzo chciałbym znać odpowiedź. Ale w odpowiedzi usłyszałem, żebym spieprzał do Afryki i gość uderzył mnie z pieści w oko - wspomina.
To nie pierwszy przypadek rasizmu, z jakim w Polsce spotkał się Senegalczyk. - Po wygranym meczu, w którym dałem z siebie wszystko, chciałem przybić piątkę kibicom. Ale zamiast "piątki" spotkałem się ze splunięciem na mnie. Innym razem, też zresztą po wygranym meczu, to opolscy kibice wołali, żebym wracał do Afryki. Ale ilekroć rozmawiam o tym z kierownictwem Odry Opole, to słyszę, że to tylko garstka ludzi, margines i żebym się tym nie przejmował. Ale jak mam się nie przejmować?! - pyta retorycznie i dodaje: -Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że to nie wszyscy ludzie są rasistami, że tylko niektórzy, ale naprawdę mam serdecznie dość obaw, że jak będę wracał do domu po treningu, to ktoś zrobi mi jakąś krzywdę i nie będę mógł grać w piłkę.
Po każdym z takich incydentów pojawiały się mówiące, że Senegalczyk chce opuścić Odrę. Za każdym razem jednak zostawał. Czy tak samo będzie tym razem? - Porozmawiam poważnie z szefem klubu. Kontrakt mam do czerwca i tylko to mnie w Opolu trzyma. Ale mam serdecznie dość tego miejsca i najlepiej dla mnie byłoby się rozejrzeć za innym klubem. To nieważne, ile klub ci płaci. Jeśli nie masz spokoju tam, gdzie mieszkasz, to jaki to ma sens? - stwierdza i kończy: - Wczoraj kiedy się rano obudziłem, pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było to, żeby jechać na urlop i odpocząć od tego wszystkiego. Najlepiej w Paryżu, albo Senegalu. Tam kolor skóry nie jest problemem i biali mogą sobie przyjeżdżać, prowadzić interesy, zakładać rodziny. Jest normalnie.