- Odebrałem to, jakby trener pokazał mi czerwoną kartkę. Bardzo źle się czułem podczas meczu i w przerwie sam poprosiłbym o zmianę - powiedział dla Gazety Wyborczej Kamil Witkowski.
Szkoleniowiec Pasów, Artur Płatek nie krył niezadowolenia z formy i zachowania młodego napastnika. - Jeśli ktoś gra w ekstraklasie i po półgodzinie wciąż ma czyste spodenki i koszulkę, nie jest spocony, to u mnie nie będzie grał - stwierdził.
Klub nałożył już karę na Witkowskiego. Nie otrzyma on premii za zwycięstwo z Jagiellonią. Sam piłkarz zamierza przeprosić trenera po czwartkowych zajęciach (do tego czasu Płatek będzie przebywał na szkoleniu w Warszawie), choć ma świadomość, że sankcja nie zostanie cofnięta.
Szkoleniowiec Pasów zapewnił jednak, że nie skreślił 24-letniego napastnika. - Zachowanie Kamila nie przekreśla jego dalszej gry w Cracovii. Ma taką samą szansę na występ z Arką Gdynia jak pozostali piłkarze.
Witkowski nie może rundy jesiennej obecnego sezonu zaliczyć do udanych. Długo zmagał się z kontuzją barku, a po raz pierwszy na boisko wybiegł dopiero pod koniec września. Jedyną bramkę strzelił w spotkaniu Pucharu Polski z ŁKS Łódź, wygranym przez Cracovię 3:0.