SC Freiburg okazał się najsłabszym zespołem rundy jesiennej. Piłkarze z Badenii-Wirtembergii wywalczyli tylko 15 punktów, a pokonali jedynie 1.FC Koeln (1:0) oraz Schalke 04 Gelsenkirchen (2:0). Mieliby w dorobku 10 "oczek" więcej i nie musieliby obawiać się degradacji, gdyby nie niecodzienna przypadłość - roztrwanianie prowadzenia w końcówkach spotkań.
[ad=rectangle]
Jako pierwszy podopiecznym Christiana Streicha zwycięstwo zabrał Ronny z Herthy Berlin, oddając kapitalny strzał z rzutu wolnego w szóstej minucie doliczonego czasu. W 5. serii gier w jego ślady poszedł obrońca Hoffenheim Jannik Vestergaard, który również rzutem na taśmę pokonał Romana Burkiego.
W 12. kolejce Freiburg prowadził w Moguncji, ale w 88. minucie dał sobie wbić gola. Niewiele później to beniaminek z Paderbornu uratował "oczko" w końcówce po tym, jak Elias Kachunga wykorzystał koszmarny błąd Burkiego. Scenariusz powtórzył się w ostatnim meczu jesieni - w doliczonym czasie gry szwajcarski golkiper wykopał piłkę pod nogi Joselu, który skorzystał z prezentu i doprowadził do remisu.
Odnotujmy, że fryburczycy również strzelali gole w końcówce, ale nic im nie dały. W spotkaniu z VfL Wolfsburg w doliczonym czasie na 1:2 trafił Sebastian Kerk, natomiast z Borussią Dortmund (1:3) w 90. minucie na listę strzelców wpisał się Oliver Sorg.
Mecze, w których SC Freiburg wypuścił z rąk zwycięstwo w samej końcówce:
Kolejka | Rywal | Wynik | Stracony gol |
---|---|---|---|
4. | Hertha Berlin | 2:2 | Ronny 90+6' |
5. | TSG 1899 Hoffenheim | 3:3 | Vestergaard 90+3' |
12. | FSV Mainz | 2:2 | Bell 88' |
14. | SC Paderborn 07 | 1:1 | Kachunga 89' |
17. | Hannover 96 | 2:2 | Joselu 90+3' |
Jak można tak tracić punkty ...