Będący prawą ręką Roberta Gaszyńskiego Mirosław Jankowski pracuje w Wiśle już od listopada minionego roku i jest wiceprezesem ds. organizacji i marketingu, więc zdążył wdrożyć się w sytuację klubu z Reymonta 22. Z kolei Gaszyński ze względu na zobowiązania wobec poprzedniego pracodawcy stery Wisły przejął dopiero 5 stycznia.
[ad=rectangle]
Nowy prezes Białej Gwiazdy określił obecną sytuację klubu jako "bardzo trudną". Trudno się dziwić takiemu stwierdzeniu, skoro dług wobec stron trzecich wynosi ok. 12 mln zł, a klub nie generuje dużych przychodów.
- Sytuacja Wisły jest bardzo trudna. Jest dług właścicielski i dług do stron trzecich, ale to, że tu siedzimy, jest najlepszą odpowiedzią na to, że nie tylko wierzymy, ale też mamy plan, by to zmienić. To będzie wątek osobisty, ale 13 lat związany byłem z Wisłą. Wisła ukształtowała mnie takim, jakim jestem i Wisła nie jest kolejnym miejscem mojej pracy - mówi Gaszyński.
Z kolei Jankowski, który przyjaźni się z Gaszyńskim od czasu studiów i który deklaruje, że od 35 lat lat jest kibicem Białej Gwiazdy, zapewnia, że Wiśle nie grozi kolejny drenaż budżetu: - Sfera kosztowa jest opanowana, ale by te nożyce się zwierały, potrzebne są przychody. Planem na 2015 rok jest to, by bilansować koszty z przychodami, ale na spółce ciążą jeszcze zobowiązania z przeszłości i one są podstawowym problemem. Kluczowym zadaniem dla nas wszystkich jest zwiększenie przypływów. Do tej pory ich wielkość nie była taka, jaka jest konieczność.
- Jest kilka strumieni przychodów, a najważniejsze z nich to sponsorzy i frekwencja - mówi Gaszyński, który prowadzi zaawansowane rozmowy z jednym z potencjalnych sponsorów. Nowy prezes Wisły nie chciał tego potwierdzić wprost, ale dał do zrozumienia, że Wisła czeka na ostateczną decyzję kierownictwa jednego z koncernów: - Jak skomentować informację o sponsorze? Dużym grzechem zaniechania byłoby, gdybym nie prowadził rozmów z różnymi firmami, wykorzystując swoje 20-letnie kontakty poza sportem. Pracowałem w korporacjach, więc network nie jest mały, ale proces decyzyjny w takich firmach jest dłuższy i bardziej skomplikowany. Wiele decyzji w korporacjach podejmowanych jest poza granicami Polski. Również UFA Sports jest zaangażowana w poszukiwaniu sponsora dla Wisły. To jest kilkutorowe działanie. Taki sponsor na pewno pojawi się w 2015 roku, ale czy pojawi się przed pierwszym meczem w Gdańsku? Nie chcę składać deklaracji bez pokrycia.
W czasach Tele-Foniki na koszulkach Wisły można było zobaczyć logo właściciela klubu z małymi przerwami na znaki Ery, Tyskiego i Bet-at-Home, a nieprzerwanie Od stycznia 2010 roku stroje Białej Gwiazdy znów zdobi symbol Tele-Foniki. Jednym z nowych sponsorów Wisły ma zostać Coca-Cola, ale na koszulkach pojawi się logo innego koncernu.
Nowy zarząd Wisły ma też zamiar podnieść przychód z dnia meczowego. Gaszyński i Jankowski chcą, by w dniu spotkania stadion żył przez kilka godzin, a nie tylko w trakcie gry. - 90 minut i przerwa to ma być tylko część widowiska. By tak się stało, myślimy o działaniach, które będą skierowały do różnych grup naszych kibiców. Rozmawiamy też o organizacji wydarzeń okołomeczowych, których dotąd nie było. Kibice przychodzą na mecz na kilka minut przed początkiem i są na stadionie tyle, ile trwa spotkanie. Chcemy to zmienić - mówi Jankowski, a wtóruje mu Gaszyński: - Mam swój pomysł. Też jestem kibicem, też siadałem na trybunach. Muszę dowiedzieć się od kibiców, co trzeba zrobić, by oni chcieli być z nami dłużej, by namówili inne osoby do przyjścia na stadion.