W obecnej edycji Kolejorz startował w eliminacjach Ligi Europejskiej od II rundy i pierwsze spotkanie rozgrywał już 17 lipca. Dlatego wcześniej - w przerwie zimowej - ówczesny sztab, któremu przewodził jeszcze Mariusz Rumak, podjął próbę organizacji treningów w taki sposób, by do pucharów drużyna przystąpiła z marszu.
Plan się nie powiódł, bo forma wicemistrza Polski była latem daleka od optymalnej, co zaowocowało katastrofą i odpadnięciem już w III rundzie eliminacji z półamatorskim Stjarnan FC z Islandii. Rumak zapłacił za to posadą, a dziś nowy sztab Lecha staje przed pytaniem jak zorganizować przygotowania, by przy napiętym letnim terminarzu poradzić sobie w pucharach.
[ad=rectangle]
- Przede wszystkim chcemy się dobrze przygotować do rundy wiosennej. Okres do lata będzie dość intensywny, a jeśli później się okaże, że urlopy faktycznie będą bardzo krótkie, to spróbujemy zorganizować coś na wzór okresu przygotowawczego jeszcze w trakcie rozgrywek. Mam tu na myśli podobne zgrupowania jak np. to w Międzychodzie, które miało miejsce jesienią - powiedział drugi trener Kolejorza, Dariusz Żuraw.
Czy da się w ogóle wypracować zimą formę na cały rok kalendarzowy? Doświadczenia sprzed roku mówią, że niekoniecznie. - Trudno przewidywać przebieg lata dzisiaj. Nie wiemy jak się rozwinie nasza sytuacja w Pucharze Polski oraz które miejsce zajmiemy w lidze. Faktycznie ciężko w jednym okresie przygotowawczym zbudować taką dyspozycję fizyczną, by wystarczyła ona na dwie rundy. Dlatego jeśli znów się zdarzy, że latem będziemy mieć mało czasu, to trzeba na to odpowiednio zareagować - dodał asystent Macieja Skorży.