Bartosz Sobotka: Moją ambicją jest gra, a nie siedzenie na ławce

Sandecja Nowy Sącz zbroi się przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Po pozyskaniu Bartłomieja Dudzica, przyszła kolej na byłego gracza GKS-u Katowice. Sobotka ma za sobą niezbyt udaną rundę jesienną.

- To był dla mnie ciężki czas. Mało grałem, a mam inne ambicje. Po powrocie z Okocimskiego Brzesko miałem duże nadzieje na to, że postawią na mnie. Niestety, takie jest życie. Teraz cieszę się z podpisania kontraktu z Sandecja i zapewniam, że przez te 1,5 roku będę oddawał serce dla klubu - powiedział nam Bartosz Sobotka.
[ad=rectangle]
23-letni piłkarz pochodzi z Katowic, gdzie rozpoczął treningi w zespole GKS-u. Był w tym klubie przez wiele lat, po drodze zaliczając epizod w Rozwoju Katowice i poprzedni sezon w Okocimskim Brzesko. - Występowałem regularnie i w większości od pierwszej do ostatniej minuty. W klubie pracował wtedy Piotr Stach, którego znam od kilku dobrych lat. Poznaliśmy się w GKS-ie, gdy był asystentem Adama Nawałki - przypomniał Sobotka.

Bartosz Sobotka zaraz po podpisaniu umowy
Bartosz Sobotka zaraz po podpisaniu umowy

Nowy nabytek biało-czarnych operuje przede wszystkim na lewej stronie boiska, a najlepiej czuje się w defensywie. - Większość meczów ligowych w GKS-ie i w Okocimskim zagrałem w obronie, ale nie boję się wyzwań. Jeśli będzie potrzeba, wystąpię też na boku pomocy.

Jeśli celem dla Sandecji Nowy Sącz będzie spokojne utrzymanie się w I lidze, to dla Bartosza Sobotki każda minuta spędzona na boisku będzie na wagę złota. Jesienią wszedł na plac jedynie 4 razy w lidze i raz w Pucharze Polski. - Siedzenie na ławce rezerwowych nie sprawia mi przyjemności. Lubię grać i rywalizacji na pewno się nie boję. Tworzy się tu bardzo fajna ekipa, również z doświadczonymi zawodnikami. Tacy są bardzo potrzebni w I lidze. Liczę na to, że powalczymy o coś więcej, niż utrzymanie - zakończył.

Komentarze (0)