Kapitan GKS-u Tychy opuścił zgrupowanie w Turcji

W czwartek kapitan GKS-u Tychy opuścił zgrupowanie w tureckiej Antalyi. Powodem powrotu do Polski Mariusza Zganiacza jest kontuzja łydki, której nabawił się podczas obozu.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Mariusz Zganiacz doznał naderwania przyczepu bliższego głowy przyśrodkowej mięśnia brzuchatego łydki. Teraz nowego kapitana tyskiego GKS-u czeka nawet do sześciu tygodni przerwy w grze. - Niestety w przypadku Mariusza mamy drobny problem, którym jest leczenie od trzech do sześciu tygodni. Wysyłamy go szybciej do kraju, bo jesteśmy już po rozmowie z kliniką i chcemy, aby miał podane komórki macierzyste, albo czynnik wzrostu. To znacznie przyśpieszy proces gojenia - przyznał na łamach oficjalnej strony klubu trener przygotowania fizycznego, Marcin Popieluch.
Na szczęście dla tyskiego zespołu Zganiacz jest jedynym zawodnikiem, który zmaga się obecnie z kontuzją. Podczas zgrupowania w Turcji trener Tomasz Hajto nie oszczędza swoich podopiecznych, co ma przynieść efekt podczas rundy wiosennej rozgrywek I ligi. - Profesjonalny zawodnik grający w piłkę nożną musi mieć świadomość, żeby w każdej chwili być gotowy "umierać" za swój klub, za klub, który o niego dba, daje mu komfort pracy. Okresy przygotowawcze zawsze są okresami trochę trudniejszymi, wszędzie. Jak wiemy wiosna będzie krótka, bo rozegramy zaledwie piętnaście spotkań. Musimy mieć zawodnika, który będzie przygotowany od pierwszego do ostatniego meczu. Robimy wszystko, żeby tak właśnie było - stwierdził Popieluch.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×