W październiku w ramach meczu Pucharu Polski Piast Gliwice rozbił przed własną publicznością PGE GKS Bełchatów aż 5:0. - W moim odczuciu nie ma po co porównywać pojedynku pucharowego ze starciem w lidze. Tamten mecz to już historia, a my w poniedziałek musimy zaprezentować się bardzo dobrze i zwyciężyć - powiedział Kornel Osyra, obrońca Piasta.
[ad=rectangle]
Sporo problemów narobiły Angelowi Perezowi Garcii treningi na sztucznej nawierzchni. - Jest to z całą pewnością pewien problem. Różnice między zwykłą i sztuczną nawierzchnią są odczuwalne, co w szczególności działa na nogi. Nie można się jednak tym usprawiedliwiać i przywiązywać do tego większej wagi, bo wszyscy mają podobne problemy - skomentował defensor.
W porównaniu do ostatniego starcia obu drużyn, w zespole z Bełchatowa doszło do wielu zmian. - Do GKS-u przybyło sporo nowych piłkarzy i w tej chwili jest to zupełnie inny, wzmocniony zespół. Jesienią graliśmy przeciwko Ślusarskiemu, ale teraz jest Piech, po którym nie wiadomo czego się spodziewać, bo w Legii nie pograł. Nie skupiamy się jednak na pojedynczych graczach, a na całej drużynie, bo tylko to może dać nam trzy punkty - podkreślił były zawodnik KGHM Zagłębia Lubin.
O minionej kolejce Piastunki będą chciały jak najszybciej zapomnieć. - Do spotkania z Ruchem podeszliśmy trochę lekceważąco. Naszemu rywalowi zdecydowanie bardziej zależało i dostaliśmy przez to zimny prysznic. Mam jednak nadzieję, że to pobudzi nas do działania, bo mecz z GKS-em może być naszą ostatnią szansą na walkę o czołową ósemkę - podsumował Osyra.