Arsene Wenger: To był koszmarny wieczór, w obronie graliśmy jak samobójcy

Menedżer Arsenalu Londyn ostro skrytykował grę swojego zespołu po domowej porażce z AS Monaco. Przyznał, że szanse Kanonierów na wywalczenie awansu do ćwierćfinału są teraz znikome.

W tym artykule dowiesz się o:

Arsenal Londyn był zdecydowanym faworytem pojedynku z przeciętnie spisującym się w tym sezonie AS Monaco, ale po rozczarowującym występie przegrał na Emirates Stadium aż 1:3. - To był koszmarny wieczór w naszym wykonaniu. Zawiedliśmy zarówno w ofensywie, gdzie nie wykorzystywaliśmy stwarzanych okazji, jak i w obronie, w której graliśmy jak samobójcy. Defensywnie zawiedliśmy, a do tego mieliśmy trochę pecha, ponieważ pierwszy gol padł po rykoszecie - przeanalizował Arsene Wenger.
[ad=rectangle]
- Trafienie na 1:2 dawało nam nadzieję, ale ostatni gol dla Monaco sprawia, że w rewanżu czeka nas ekstremalnie trudne zadanie. Zawodnicy ruszyli do przodu i chcieli wyrównać, zapominając przy tym o konieczności zabezpieczenia tyłów. Straciliśmy nerwy i głowę na boisku, mentalnie nie byliśmy wystarczająco przygotowani do tego pojedynku i zapłaciliśmy za to wysoką cenę - wyjaśnił na łamach arsenal.com Francuz.

Na Stade Louis II w Monaco Kanonierzy będą musieli zdobyć aż trzy gole, podczas gdy zespół Leonardo Jardima w tym sezonie nie zwykł tracić więcej niż jednej bramki w meczu. - Zobaczymy, co da się zrobić w rewanżu. Póki co jesteśmy bardzo, bardzo rozczarowani, ale to normalne, że jeśli w Lidze Mistrzów nie prezentujesz odpowiednio wysokiego poziomu przez 90 minut, zostajesz za to ukarany - przyznał menedżer drużyny z Premier League.

Komentarze (0)