T-Mobile Ekstraklasa: lutowe Hop-Bęc
Kto najbardziej, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zaskoczył w lutym? A kto rozczarował? Oto nasza lista Hop - Bęc piłkarskich wydarzeń minionego miesiąca w T-Mobile Ekstraklasie.
Zawisza Bydgoszcz się nie poddaje
Zespół prowadzony przez Mariusza Rumaka jeszcze walczy o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. W pierwszym spotkaniu po wznowieniu rozgrywek Zawisza bezbramkowo zremisował z Górnikiem Łęczna. Potem takim samym wynikiem zakończyła się wyjazdowa potyczka z Lechią Gdańsk. 28 lutego klub z Bydgoszczy się jednak przełamał i pokonał 2:0 Piasta Gliwice.Arkadiusz Piech odżył w Bełchatowie
Piech został wypożyczony do Bełchatowa z Legii Warszawa, w której nie potrafił wywalczyć miejsca w "11". Mimo nieudanego półrocza w stolicy jego dorobek w T-ME trzeba traktować poważnie: to 30 bramek w 112 występach w barwach Ruchu Chorzów, Zagłębia Lubin i Legii.
O miejsce w ataku GKS-u Piech miał rywalizować nie tylko z obecnym już w drużynie Kamila Kieresia Bartoszem Ślusarskim, ale też ze świeżo pozyskanym Olszarem, z którym w latach 2010-2011 występował już wspólnie w Ruchu Chorzów.
Piech tę rywalizację wygrał i... zaczął seryjnie strzelać gole. Dwa pierwsze trafienia nie powinny zostać uznane, bowiem gole padły ze spalonego. Sędziowie się ich jednak nie dopatrzyli. W meczu z Wisłą Kraków napastnik bełchatowian dwukrotnie prawidłowo umieścił już piłkę w siatce. Po trzech meczach w 2015 roku Arkadiusz Piech ma na swoim koncie już cztery trafienia.Rok 2015 świetnie zaczął się dla Jagiellonii Białystok. Piłkarze Michała Probierza najpierw w spotkaniu wyjazdowym ograli Legię Warszawa, a potem we Wrocławiu Śląsk. Jagiellonia na rozkładzie miała więc lidera i wicelidera T-Mobile Ekstraklasy.
Probierz poradził sobie z kontuzjami w zespole, a do składu dokooptował młodych, utalentowanych i żądnych gry zawodników. Do tego we Wrocławiu ze świetnej strony pokazał się nominalny rezerwowy bramkarz. - Mamy przed sobą trudne spotkanie z Koroną i jedziemy potem do Poznania. Ciężki terminarz. Reszta zespołów jak widać nie śpi. Na razie chcemy spokojnie utrzymać się, a potem będziemy myśleć co dalej i krok po kroku iść do przodu - mówi szkoleniowiec Jagiellonii. Już pierwsze spotkanie w marcu pokazało jednak, że rozgrywki T-ME są nieprzewidywalne. Po wyjazdowych zwycięstwach z Legią i Śląskiem, Jagiellonia musiała przełknąć gorycz porażki na własnym stadionie z Koroną Kielce. To był już jednak marzec...