Robert Podoliński: Murawa? Na pewne rzeczy nie mamy wpływu
- Nikt nie leży i nie czeka na to, aż boisko samo doprowadzi się do dobrego stanu - mówi Robert Podoliński. Na początku rundy wiosennej murawa przy Kałuży 1 należy do najgorszych w T-ME.
Maciej Kmita
Remis w piątkowym meczu 22. kolejki z Lechem Poznań (0:0) jest już trzecim Cracovii po zimowej przerwie. - Myślę, że remis jest wynikiem jak najbardziej zasłużonym. Z racji na stan boiska postaciami wiodącymi byli piłkarze defensywni w obu zespołach i to im należą się duże słowa uznania. Zarówno my, jak i Lech mieliśmy dużo problemów ze stworzeniem sytuacji - mówi trener Pasów.
Opiekun Cracovii twierdzi, że mało efektowny styl jego drużyny wynikał w piątek głównie ze stanu boiska: - Skupiliśmy się na ominięciu środkowej strefy, bo Lech po odbiorze piłki jest szalenie niebezpieczny i z Ruchem Lech kreował sytuacje właśnie po takich odbiorach. Po drugie, na tym boisku postanowiliśmy postawić na proste środki odpowiednie do warunków. Lech przyjął podobną taktykę - chcieliśmy jak najszybciej opuszczać środek pola, ponieważ łatwiej było tam o błąd i dotyczy to obu drużyn.