Pasy w kryzysie - relacja z meczu Górnik Łęczna - Cracovia

Goście objęli prowadzenie już w 9. minucie, ale zielono-czarni nie załamali się i po pierwszej połowie wygrywali po golach duetu Słowaków. Choć Pasy starały się, to nie odmieniły losów tego starcia.

Niespełna 180 sekund wystarczyło, by łęcznianie stworzyli groźną sytuację podbramkową. Po dośrodkowaniu Veljko Nikitovicia z rzutu rożnego pod poprzeczkę główkował Tomislav Bożić, ale Krzysztof Pilarz nie dał się zaskoczyć. Kilka minut później Chorwat nie popisał się i zagrał piłkę ręką, za co ukarał go arbiter.
[ad=rectangle]

W 9. minucie prowadzenie objęła Cracovia. Po wrzutce z rzutu rożnego najsprytniej w zamieszaniu zachował się Miroslav Covilo i skierował futbolówkę do siatki. Nie minęły trzy minuty, a na tablicy wyświetlił się wynik 1:1. Patrik Mraz kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, z ostrego kąta, zaś Pilarz przy próbie interwencji wrzucił piłkę do bramki.

Pasy nie potrafiły otrząsnąć się po tym ciosie i to Górnik Łęczna dyktował warunki na boisku. W 25. minucie gospodarze podwyższyli na 2:1. Z prawej strony boiska dośrodkował Łukasz Mierzejewski, przy słupku główkował Miroslav Bożok i Pilarz był bez szans.

Krakowski zespół próbował odrobić straty, szczególnie aktywny w jego szeregach był Marcin Budziński. W 37. minucie wydawało się, że Bozić ułatwi zadanie rywalom. Obrońca Górnika po raz drugi zagrał ręką, goście domagali się czerwonej kartki, ale tym razem sędzia nie sięgnął po kartonik.

Po przerwie gospodarze na więcej pozwolili Cracovii, której jednak brakowało dokładności. Poirytowany tym faktem Robert Podoliński desygnował do gry Boubacara Dialibę za obrońcę Piotra Polczaka. Senegalczyk mógł zaliczyć wejście smoka, ale po minięciu defensorów przegrał pojedynek jeden na jednego z Sergiuszem Prusakiem.

Krakowska drużyna zaczęła łapać wiatr w żagle, a Górnik długo nie potrafił jej zastopować. Zielono-czarni skupili się na defensywie i od czasu do czasu kontrowali, jednakże wychodziło im to kiepsko. Rozpaczliwa obrona gospodarzy przyniosła efekt i Pasy musiały pogodzić się z pierwszą ligową porażką w 2015 roku.

Górnik Łęczna - Cracovia 2:1 (2:1)
0:1 - Covilo 9'
1:1 - Mraz 11'
2:1 - Bożok 25'

Składy:

Górnik: Prusak - Mierzejewski, Bożić, Bielak, Mraz - Bonin, Nikitović, Nowak, Rudik (60' Szmatiuk), Bożok (90+4' Josu) - Hasani (71' Cernych).

Cracovia: Pilarz - Rymaniak, Sretenović, Polczak (54' Dialiba) - Kapustka, Covilo, Marciniak, Budziński, Wdowiak - Jendrisek, Rakels (76' Dąbrowski).

Żółte kartki: Bożić, Hasani, Mierzejewski, Rudik (Górnik) oraz Budziński, Polczak, Rymaniak, Wdowiak (Cracovia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 3498.
[event_poll=28385]

Komentarze (3)
avatar
MateoKSF
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Brawo Górnik !!! upragnione utrzymanie coraz bliżej !!! 
avatar
jerrypl
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Patrząc na przebieg meczu to Cracovia była lepszym zespołem. Będą mieli chyba w szatni troszkę pretensji do Jendriska, bo to co zrobił było niewiarygodne. Na plus Kapustka, nad którym rozpływał Czytaj całość
avatar
Cisy Nałęczów
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podolinski poleci nastepny po Smudzie