Porażka 0:3 dla wszystkich w Legnicy była ciosem, jakiego nikt się nie spodziewał. - Zawodnicy byli tym wynikiem podłamani, ale po analizie meczu wyciągnęliśmy wnioski i zamknęliśmy temat Dolcanu. Myślę, że udało nam się tchnąć w chłopaków pozytywnego ducha. Trzeba żyć tym, co będzie. W Nowym Sączu od zespołu wymagam agresywności i waleczności - mówi trener Miedzianki.
- Przed nami drugi mecz w rundzie wiosennej. Inauguracja nam nie wyszła, zaliczyliśmy falstart i to każdy wie. Oczekiwania były zdecydowanie inne, ale trzeba z chłodną głową i racjonalnie podejść do tematu. Uważam, że praca którą wykonaliśmy na pewno przyniesie efekty. Zamknęliśmy temat ostatniego meczu we wtorek, zrobiliśmy krótką analizę, wyczyściliśmy głowy, zawodnicy zobaczyli błędy, które popełniliśmy - dodaje Janusz Kudyba.
[ad=rectangle]
W meczu z Sandecją Nowy Sącz Kudyba nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego od dłuższego czasu Ireneusza Brożyny, a dodatkowo za kartki pauzuje Daniel Feruga. Do dyspozycji trenera Miedzi Legnica będzie już natomiast Yannick Kakoko. - Bardzo mnie cieszy, że ten piłkarz jest już zdrowy i jedzie z nami, ale nie zdecydowałem jeszcze czy zagra od początku, czy wejdzie na boisko już w trakcie meczu. Decyzję podejmiemy w sobotę - wyjaśnia szkoleniowiec.
Być może w składzie Miedzianki w porównaniu do poprzedniego meczu zajdą zmiany personalne. - Biorę je pod uwagę. Ile może ich być? Od 1 do 3 - wyjaśnia trener. Roszady nie będzie raczej w bramce Miedzi, gdzie - mimo trzech puszczonych goli - pozytywnie zaprezentował się 20-letni Dawid Smug. - Uważam, że pokazał solidną jakość, a trudno go winić o stracone bramki, bo w tych sytuacjach nie mógł zbyt wiele zrobić – podsumowuje Kudyba.