Leszek Ojrzyński: Zadecyduje dyspozycja dnia

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News
East News
zdjęcie autora artykułu

Podbeskidzie Bielsko-Biała w sobotnie popołudnie zagra na wybitnie niegościnnym dla siebie terenie przy Roosevelta. Szkoleniowiec Górali wierzy, że jego drużyna pokona Górnika Zabrze.

- Chcemy grać i wygrywać w każdym meczu. Do Zabrza przyjeżdżamy więc po zwycięstwo i trzy punkty. Jesienią dostaliśmy dobrą lekcję od Górnika, który już w drugiej minucie wyszedł na prowadzenie po bramce Ołeksandra Szeweluchina. Kolejne dwa trafienia zanotował Mateusz Zachara. Kiedy Górnik jako pierwszy strzela bramkę, nigdy nie przegrywa. To trudny przeciwnik - przyznaje Leszek Ojrzyński, trener Podbeskidzia. [ad=rectangle] Szkoleniowiec Górali docenia klasę sobotniego rywala. - Górnik to zespół, który walczy o każdy metr boiska. Gra się z nimi bardzo trudno, ale jak każda drużyna mają swoje silne i słabsze strony. My skupimy się na tym, by te słabsze strony rywala przekuć w swój atut i wygrać ten mecz. O wyniku zadecyduje dyspozycja dnia - przekonuje opiekun bielskiej drużyny.

Przed pojedynkiem z Górnikiem Zabrze poprawia się sytuacja kadrowa Podbeskidzia. - w ostatnim czasie mieliśmy szpital w zespole, ale jest już zdecydowanie lepiej. Nie mogę jeszcze skorzystać z usług dwójki zawodników, ale najważniejsze, że pozostali są zdrowi i gotowi do gry - podkreśla Ojrzyński.

Leszek Ojrzyński wierzy, że Podbeskidzie będzie grało z meczu na mecz coraz lepiej
Leszek Ojrzyński wierzy, że Podbeskidzie będzie grało z meczu na mecz coraz lepiej

Największy zgryz przed meczem przy Roosevelta sztab szkoleniowy bielskiej ekipy będzie miał z zestawieniem linii defensywnej. - Kiedy się nie wygrywa, cały czas szuka się nowych rozwiązań. W meczu z Koroną postawiliśmy na Kolcaka. W kilku sytuacjach na pewno powinien zachować się inaczej, ale to już przeszłość. Jeśli ktoś będzie zawodził, to nie będzie grał, to oczywiste. Mam nadzieję, że nasza forma będzie rosła - uspokaja trener jedenastki z Rychlińskiego.

W ostatnim meczu z Koroną Kielce pierwszą po kontuzji bramkę dla Podbeskidzia zdobył Maciej Korzym. Ojrzyński nie ukrywał zadowolenia z tego faktu. - Jakby każdy po zabiegu tak strzelał, jak on, to bym się cieszył. Jak ktoś nie jest w pełnej dyspozycji, to trudno go jednak obiektywnie ocenić. Po meczu z Koroną Maciek narzekał trochę na ból, ale myślę, że będzie do naszej dyspozycji, a jego forma z meczu na mecz będzie rosła. Potrzebuje czasu i zaufania, żeby wrócić do optymalnej dyspozycji. Dopiero wtedy możemy oczekiwać czegoś więcej - puentuje szkoleniowiec drużyny spod Klimczoka.

Źródło artykułu: