Przebudzenie Piątkowskiego - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna

Mateusz Piątkowski trafił do bramki w meczu ekstraklasy po raz pierwszy od 6 grudnia. Napastnik zdobywając dwa gole zapewnił Jagiellonii wygraną nad Górnikiem Łęczna.

Po pierwszych wyrównanych minutach przewagę na placu gry uzyskali piłkarze Górnika Łęczna. Jednak na groźną sytuację kibice musieli czekać aż do 18. minuty. Wtedy to potężny strzał Fiodora Cernycha trafił w poprzeczkę bramki Bartłomieja Drągowskiego. Futbolówka odbiła się metr przed linią bramkową i wyszła w pole.

Cztery minuty później ponownie zadźwięczało w uszach bramkarzowi gospodarzy. Z dystansu huknął Patrik Mraz, a piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. W 33. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Cernych, ale jego uderzenie z kilku metrów sparował golkiper.
[ad=rectangle]

Wydawało się, że do przerwy Górnikowi uda się udokumentować golem dobrą postawę. Tymczasem w doliczonym czasie fenomenalnym uderzeniem z 33 metrów popisał się Mateusz Piątkowski. Strzał napastnika Jagi wpadł za plecy Sergiusza Prusaka.

Po zmianie stron do zdecydowanego ataku ruszył beniaminek. Podopieczni Jurija Szatałowa szybko doprowadzili do remisu. W 49. minucie Grzegorz Bonin popędził prawą stroną boiska, w polu karnym ograł dwóch graczy Jagiellonii i strzałem z narożnika pola bramkowego doprowadził do remisu.

W kolejnych minutach wciąż atakowali łęcznianie, ale dobrze w bramce prezentował się Drągowski, który m.in. w 52. minucie obronił nogami wrzutkę z rzutu rożnego Mraza. Siedem minut później zespół Michała Probierza znowu prowadził. Z prawej strony dośrodkował Nika Dzalamidze, a Mateusz Piątkowski precyzyjnym strzałem głową trafił do siatki.

Prowadząc gracze Jagiellonii zaczęli przeważać grę. Łęcznianie sprawiali wrażenie drużyny podłamanej stratą gola i nie potrafili zagrozić gospodarzom. Goście do ataku ruszyli dopiero na dziesięć minut przed końcem spotkania. W 86. minucie indywidualną akcję przeprowadził Bonin, ale jego strzał sprzed pola karnego obronił Drągowski. Minutę przed końcem strzał Tomasza Nowaka odbił Drągowski, ale żaden z graczy Górnika nie zdołał dobić uderzenia.

Ostatecznie Jagiellonia pokonała Górnika 2:1 i w tabeli uciekła łęcznianom na dziesięć punktów.

Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna 2:1 (1:0)
1:0 - Piątkowski 45+1'
1:1 - Bonin 49'
2:1 - Piątkowski 59'

Składy:
Jagiellonia Białystok:

Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Giorgi Popchadze (59' Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (76' Rafał Augustyniak), Patryk Tuszyński (34' Nika Dzalamidze), Maciej Gajos, Karol Mackiewicz, Mateusz Piątkowski.
Górnik Łęczna:

Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Patrik Mraz, Grzegorz Bonin, Veljko Nikitović (79' Filipp Rudik), Lukas Bielak, Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (76' Josu), Fiodor Cernych (76' Shpetim Hasani).
Żółte kartki:

Popchadze, Madera (Jagiellonia) oraz Mierzejewski, Bielak (Górnik).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 10 138.

[event_poll=28397]

Komentarze (1)
avatar
yes
14.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten zdobywa punkty kto strzela gole i wygrywa. Jagiellonia wykorzystała okazje na 3 punkty.