Zespół z Lubina potwierdził, że wiosną będzie jednym z głównych kandydatów do awansu do ekstraklasy. W piątkowy wieczór spadkowicz nie miał większych problemów z pokonaniem na własnym stadionie beniaminka z Suwałk. Dla Miedziowych było to drugie zwycięstwo w drugim wiosennym meczu.
Gospodarze już po pierwszej połowie prowadzili 2:0 i zdecydowanie kontrolowali poczynania na boisku. Piłkarze Wigier Suwałki nie stworzyli sobie żadnej sytuacji pod bramką KGHM Zagłębia Lubin.
[ad=rectangle]
- Na pierwszą połowę nie wyszliśmy. Nie wiem co się stało. Nic nam nie wychodziło. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce. Może druga połowa w naszym wykonaniu była ciutkę lepsza, to posiadanie piłki było troszeczkę większe... Zagłębie miało już jednak dobry wynik i nie forsowało tempa - skomentował bramkarz Wigier, Karol Salik.
Po samym zakończeniu spotkania gracze beniaminka I ligi zdawali sobie sprawę, że od rywala byli zdecydowanie słabsi. - Zagraliśmy bardzo słabo i w każdym elemencie od Zagłębia byliśmy słabsi. Nie zasłużyliśmy nawet na jeden punkt, nawet na bramkę - podsumował Salik, kapitan Wigier.