- Grono piłkarzy, którymi się interesujemy, jest dosyć szerokie. Jakub Grzegorzewski może być na liście, chyba nawet poszedł faks w jego sprawie do Górnika Łęczna - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą prezes Pasów, Janusz Filipiak.
Bardziej powściągliwy w słowach był szkoleniowiec krakowskiego zespołu, Artur Płatek. - Nie podam żadnego nazwiska, bo rynek napastników jest bardzo mały. Nie będę ułatwiał zadania domowego innym klubom i trenerom - stwierdził.
Sam Jakub Grzegorzewski nie ukrywa, że perspektywa gry w ekstraklasie jest dla niego kusząca. - Gdybym dostał ofertę z Cracovii, długo bym się nie zastanawiał. Jest tam dobra baza treningowa, piłkarze grają inaczej niż za trenera Majewskiego. Tkwi w nich taki potencjał, że nikt przy zdrowych zmysłach nie myśli o degradacji - ocenił 26-letni napastnik.
Kontrakt Grzegorzewskiego z Górnikiem Łęczna wygasa z końcem czerwca przyszłego roku. W myśl obowiązujących przepisów już styczniu zawodnik może zawrzeć umowę z innym klubem i latem odejść za darmo.
Oprócz Cracovii, zainteresowanie napastnikiem I-ligowca sygnalizowały także Lechia Gdańsk, ŁKS Łódź oraz Widzew Łódź.