Henning Berg: Pretensje do Malarza? Jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami

Po porażce w Poznaniu Henning Berg nie krył rozczarowania, zwłaszcza że jak podkreślał, przez większą część meczu Legia toczyła z Lechem wyrównany bój i nie miała dużych kłopotów.

- Jestem rozczarowany porażką, bo do momentu gdy oba zespoły grały w pełnych składach, panowaliśmy nad sytuacją. Nie udawało nam się tylko wykorzystywać szans, które mieliśmy i strzelić gola - powiedział Henning Berg.

Przed spotkaniem część obserwatorów była zdania, że ze względu na sześciopunktową stratę do Legii to Lech bardziej powinien walczyć o zwycięstwo. - Jeśli ktoś obserwował grę, raczej trudno byłoby zauważyć różne nastawienie obu drużyn. Jeśli chodzi o nas, to jestem zdania, że zarówno w obronie, jak i w ataku spisywaliśmy się nieźle i tak było aż do czerwonej kartki dla Arkadiusza Malarza - zaznaczył opiekun mistrza Polski.
[ad=rectangle]
Nie ma wątpliwości, że wyrzucenie z boiska bramkarza Wojskowych było kluczowym momentem niedzielnego hitu. Czy Berg ma do niego duże pretensje? - W futbolu jest tak, że zarówno zawodnicy, jak i trenerzy popełniają czasem błędy, to normalne. Jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami - stwierdził.

Trener Legii żałuje jednak zwłaszcza drugiej straconej bramki. - Nie broniliśmy się wtedy zbyt dobrze i właśnie przy tym golu było to najbardziej widać. Szkoda, bo gdyby on nie padł, pewnie udałoby nam się wywieźć z Poznania remis - zakończył.

Źródło artykułu: