Niewykorzystane sytuacje zemściły się na Jagiellonii. "Nie potrafiliśmy dobić Podbeskidzia"
Jagiellonia Białystok przegrała w Bielsku-Białej z Podbeskidziem 0:1. - Niestety, jesteśmy uzależnieni od jednego czy dwóch piłkarzy - przyznał po spotkaniu trener ekipy z Podlasia, Michał Probierz.
Szkoleniowiec Jagiellonii nie ukrywał, że w jego zespole poniżej oczekiwań spisali się najbardziej bramkostrzelni zawodnicy. Kilka dogodnych sytuacji miał Mateusz Piątkowski, ale nie zdołał on pokonać Richarda Zajaca. - Ciężko wygrać spotkanie nie wykorzystując tylu sytuacji, które się stwarza w kontratakach. Mieliśmy dużo szans w kontrze. Trzech na dwóch, czterech na trzech, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Niestety, jesteśmy uzależnieni od jednego czy dwóch piłkarzy. Gdy oni nie trafiają do siatki, to inni tego też nie robią. Musimy nad tym popracować - tłumaczył Probierz.
W ostatnich minutach Jagiellonia musiała sobie radzić bez Michał Pazdan, który opuścił boisko z powodu dwóch żółtych kartek. Zdaniem trenera gości nie tylko gra w osłabieniu zadecydowała o straconej bramce. Błąd popełnił jeden z defensorów. - Nie komentuję decyzji sędziowskich. Na pewno jednak strata zawodnika jest niekorzystna dla zespołu. Dodatkowo przy bramce popełniliśmy błąd taktyczny. Jeden z naszych zawodników nie wybiegł, złamaliśmy linię, a w takich sytuacjach nie powinno to się nam zdarzać - stwierdził Probierz.