Bokserska kontuzja w Pogoni Szczecin

Kalendarz podopiecznych Jana Kociana w przerwie reprezentacyjnej jest napięty. Jeden z Portowców nie bierze udziału w treningach z powodu nietypowego urazu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Z treningów Pogoni Szczecin są wyłączeni czterej gracze. Od dłuższego czasu kontuzje leczą Hernani, Patryk Małecki, a także Takuya Murayama. W ostatnim meczu, z PGE GKS-em Bełchatów, urazu nabawił się Łukasz Zwoliński. Napastnik starł się z rywalem w polu karnym, a w konsekwencji złamał nos. Pod znakiem zapytania stoi, czy będzie do dyspozycji w następnej kolejce.
Pogoń Szczecin zakończyła przed przerwą reprezentacyjną serię niepowodzeń i pokonała bełchatowian 3:0. - Bardzo potrzebowaliśmy trzech punktów. Cieszymy się z wygranej, ale z drugiej strony nie ma się co popadać w hurraoptymizm. Graliśmy u siebie, więc tym bardziej nie ma się co podniecać. Po chwili przerwy czas wrócić do ciężkiej pracy - zapowiadał Wojciech Golla.
Pogoń Szczecin ma na koncie pierwsze zwycięstwo w 2015 roku Pogoń Szczecin ma na koncie pierwsze zwycięstwo w 2015 roku
Na stanowisku trenera pozostał Jan Kocian, dla którego ponad dwa tygodnie treningów to jeszcze jedna szansa na poukładanie zespołu. Przygotowania pod Zawiszę Bydgoszcz rozpoczęły się od testów szybkości i mocy maksymalnej w hali stadionu lekkoatletycznego. Portowcy wykonywali sprinty na bieżni, po czym pobierano im krew do analiz.

W czwartek i piątek Pogoń Szczecin ma zaplanowane dwa treningi, a w sobotę wyjedzie do Wolina na sparing. IV-ligowa Vineta zaprosiła regionalnego potentata na otwarcie zmodernizowanego stadionu. Poza kontuzjowanymi nie zagrają powołani na zgrupowania reprezentacji Rudol, Matynia, Walski i Wojtkowski.

Pogoń Szczecin zmierzy się po przerwie na kadrę z rozpędzonym Zawiszą Bydgoszcz nietypowo, bo we wtorek. - W tej lidze nie można się nikogo obawiać. Trzeba wyjść na boisko i grać swoje. Czy to Legia, czy Zawisza - nie można tak na to patrzeć. Mam nadzieję, że ostatnie zwycięstwo zostanie gdzieś w naszej psychice i przełoży się na następne sukcesy. Nikt nie może sobie teraz odpuścić - powiedział Michał Janota.

Marcin Robak: Mogę jeszcze obronić koronę króla strzelców

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×