Wisła Płock pokonała Sandecję Nowy Sącz. "Daliśmy prezent na poziomie trampkarskim"

Nafciarze nie mieli łatwej przeprawy w wyjazdowym starciu z biało-czarnymi. Gol był efektem błędu gospodarzy, z którego gracze Wisły skrzętnie skorzystali. Wygrana mogła być bardziej okazała.

- Cieszę się bardzo ze zwycięstwa i z tego, że dalej punktujemy na wyjazdach. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to dla nas trudny mecz, bo Sandecja gra o utrzymanie i szuka zdobyczy punktowych w każdym meczu. Żałuję, że w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji, które mogły nam dać więcej spokoju. Po przerwie nasza gra była szarpana, ale mimo wszystko wracamy do Płocka z punktami - komentował trener płocczan Marcin Kaczmarek.
[ad=rectangle]
Mimo porażki szkoleniowiec gospodarzy potrafił pochwalić swoich zawodników. - Dziękuję swoim zawodnikom za ogromną determinację i zaangażowanie. Chłopaki nie muszą się tego meczu wstydzić. Dawno na Sandecji nie było tak podjętej walki jak w dzisiejszym meczu. Wisła jest lepszym piłkarsko zespołem od nas, natomiast boli nas, że bramka strzelona przez rywali była prezentem na poziomie trampkarskim. Wszystko zaczęło się od straty piłki - żałował Dariusz Wójtowicz.

- Uważam jednak, że byliśmy równorzędnym partnerem w dzisiejszym spotkaniu. To nie była różnica klasy w prowadzeniu gry. My mieliśmy nieco inny sposób, ale nie odbiegaliśmy poziomem od Wisły Płock. Jeżeli takie zaangażowanie moich zawodników się utrzyma i taki postęp w grze, to nasz cel będzie osiągnięty. Warunek jest jeden - musi być walka i determinacja w każdym meczu - podkreślił trener sądeckiego zespołu.

Komentarze (0)