Wielka szansa Kolejorza zmarnowana - relacja z meczu Lech Poznań - Korona Kielce

Lech Poznań nie wykorzystał szansy na zostanie liderem T-Mobile Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Skorży po słabym meczu zremisowali z Koroną Kielce

Po tym jak Legia Warszawa przegrała w sobotę z Lechią Gdańsk piłkarze Lecha Poznań mieli szansę na objęcie pozycji lidera T-Mobile Ekstraklasy. Aby tak się stało musieli pokonać Koronę Kielce. Wydawało się, że lechici od początku będą starali się atakować i strzelić gola. Nic bardziej mylnego.

Kielczanie grali bardzo odważnie i zdominowali Lecha. W 7. minucie Korona zdobyła nawet bramkę, ale arbiter jej nie uznał. Paweł Golański uderzył zza pola karnego, błąd popełnił Maciej Gostomski, który wypuścił piłkę z rąk, a nadbiegający Rafael Porcellis umieścił ją w bramce. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak spalonego, choć nie była to słuszna decyzja.
[ad=rectangle]
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza  nadal byli jednak stroną przeważającą i w 22. minucie znów mieli idealną okazję do objęcia prowadzenia. Dariusz Formella  sfaulował w polu karnym Luisa Carlosa i Jarosław Przybył nie miał wątpliwości, że Koronie należał się rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Porcellis, ale fatalnie przestrzelił.

Lechici znów mieli sporo szczęścia i późniejszej części pierwszej połowy również zaczęli atakować. Pierwszą groźną okazję stworzyli w 26. minucie. Dobry strzał z dystansu oddał Karol Linetty, Vytautas Cerniauskas "wypluł" piłkę przed siebie, ale zdołał obronić dobitkę Kaspera Hamalainena z najbliższej odległości. Najlepszą okazją w pierwszej połowie zmarnował jednak Zaur Sadajew. Formella dobrze zagrał do Tomasza Kędziory, który świetnie wypuścił Czeczena. Ten minął już nawet Cerniauskasa, ale mając przed sobą tylko pustą bramkę z najbliższej odległości trafił w boczną siatkę!

Po przerwie Lech grał lepiej i w 58. minucie wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz Korony wypiąstkował piłkę, dopadł do niej Gergo Lovrencsics, który wpadł w pole karne i mocnym strzałem umieścił ją w siatce. Siedem minut później był już jednak remis. Vlastimir Jovanović wycofał piłkę spod linii końcowej do Kapo, który znakomicie zagrał do Luis Carlosa, a ten z bliskiej odległości nie miał problemów z pokonaniem Gostomskiego.

Obie drużyny starały się atakować, ale brakowało czystych sytuacji strzeleckich. W Lechu najaktywniejszy był Lovrencsics i to on napędzał ataki. Najgroźniejszy strzał oddał jednak Dawid Kownacki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego młody lechita uderzył głową, ale Cerniauskas zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Lechici częściej utrzymywali się przy piłce, lecz nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i mecz zakończył się remisem.

Lech Poznań - Korona Kielce 1:1 (0:0)
1:0 - Gergo Lovrencsics 58'
1:1 - Luis Carlos 65'

W 22. minucie Rafael Porcellis (Korona) nie wykorzystał rzutu karnego (nie trafił w bramkę).

Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Paulus Arajuuri, Barry Douglas - Karol Linetty (70' Darko Jevtić), Łukasz Trałka - Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Dariusz Formella (46' Dawid Kownacki) - Zaur Sadajew (82' Szymon Pawłowski).

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Paweł Golański, Radek Dejmek, Piotr Malarczyk, Leandro - Aleksandrs Fertovs,Vlastimir Jovanović, Luis Carlos, Olivier Kapo, Siergiej Pilipczuk - Rafael Porcellis (77' Przemysław Trytko).

Żółte kartki: Trałka (Lech) oraz Jovanović (Korona).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

[event_poll=28419]

Źródło artykułu: