Górale żałują straconej szansy na trzy punkty. "Czasami z niczego potrafimy strzelić bramkę"

Podbeskidzie Bielsko-Biała zremisowało z Górnikiem Łęczna 0:0. W końcówce Górale mieli szansę na to, by odnieść zwycięstwo, ale doskonałej sytuacji nie wykorzystał Maciej Korzym.

Mecz w Łęcznej, delikatnie mówiąc, nie zachwycił. Obie drużyny oddały zaledwie pięć celnych strzałów na bramkę rywala. Ostatecznie pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. W końcówce Podbeskidzie Bielsko-Biała miało dogodną sytuację na to, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W 85. minucie Piotr Malinowski podał z lewego skrzydła do wychodzącego na czystą pozycję Antona Slobody, który "położył" golkipera Górnika i w polu karnym odegrał do Macieja Korzyma. Ten przyjął piłkę i strzelił w kierunku bramki.
[ad=rectangle]

Wydawało się, że ta sytuacja nie może się zakończyć niczym innym niż golem dla Podbeskidzia. Jednak futbolówka po strzale napastnika Górali minęła słupek bramki strzeżonej przez Sergiusza Prusaka. - Czekaliśmy na piłkę meczową. Czasami z niczego potrafimy strzelić bramkę, a czasami w dogodnej wydawałoby się sytuacji nie udaje się strzelić. Cieszymy się z tego 0:0, bo Górnik nie doskakuje do nas ani na punkt. Tak jak mówiłem we Wrocławiu, tak i ten remis nie jest zły, jest kilka spotkań do końca rundy zasadniczej i my musimy w nich parę punktów zdobyć - przyznał Maciej Iwański.

Po 27. kolejce Podbeskidzie w ligowej tabeli zajmuje siódme miejsce i ma trzy "oczka" przewagi nad dziewiątą Pogonią Szczecin. - Mamy swój cel jakim jest pierwsza ósemka, jest on blisko, ale nie wolno nam się rozkojarzyć i musimy go zrealizować. W tak wyrównanej lidze, każdy może wygrać z każdym i trzeba w każdym spotkaniu wychodzić po trzy punkty. Pozostaje niedosyt, ale postaramy się zdobyć pełną pulę już w piątek - stwierdził Iwański.

W piątek Podbeskidzie Bielsko-Biała zmierzy się z Wisłą Kraków. Obie drużyny nie mogą być jeszcze pewne miejsca w czołowej ósemce T-Mobile Ekstraklasy. Krakowianie mają na swoim koncie o punkt więcej niż Podbeskidzie i w tabeli sklasyfikowani są na piątym miejscu.

Źródło artykułu: