Takiego rozstrzygnięcia we Florencji nie spodziewał się nikt. Hellas o ile w poprzednim sezonie walczył nawet o awans do europejskich pucharów, o tyle obecnie jest tylko ligowym średniakiem i zazwyczaj nie odbiera punktów drużynom z czołówki.
[ad=rectangle]
Piłkarze z Werony solidnie zaprezentowali się w defensywie na Stadio Artemio Franchi i skutecznie powstrzymywali ataki Violi. Dopiero w 65. minucie w polu karnym przez Rafaela sfaulowany został Alberto Gilardino, jednak brazylijski golkiper w pełni się zrehabilitował i w świetnym stylu obronił uderzenie z "wapna" Alessandro Diamantiego.
W końcówce meczu Fiorentina narażała się na groźne kontrataki i wreszcie w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Neto "wypluł" piłkę po uderzeniu Lazarosa Christodoulopoulosa, po czym Mounir Obbadi wpakował ją do siatki. Na odpowiedź gospodarzom nie starczyło już czasu.
Florentczycy nie wyprzedzili Sampdorii Genua, a do rzymskiego duetu plasującego się na podium tracą już 9 punktów. Wszystko wskazuje na to, że drużyna Vincenzo Montelli nie wywalczy zatem awansu do Ligi Mistrzów.
ACF Fiorentina - Hellas Werona 0:1 (0:0)
0:1 - Obbadi 90'
W 66. minucie Diamanti (Fiorentina) nie wykorzystał rzutu karnego (Rafael obronił).