Dzięki zwycięstwu Górnik Zabrze przełamał passę meczów bez zwycięstwa. Na triumf przed swoją publicznością zabrzanie czekali od 23 sierpnia 2014 roku, kiedy to pokonali Górnika Łęczna. W starciu z PGE GKS-em Bełchatów Ślązacy byli stroną dominującą i skrzętnie wykorzystali błędy w defensywie Brunatnych.
[ad=rectangle]
Gole dla Trójkolorowych zdobyli Rafał Kosznik i Ołeksandr Szeweluchin. Górnik przełamał nie tylko serię meczów bez zwycięstwa u siebie, ale również wygrał po raz pierwszy w ekstraklasie od 24 listopada ubiegłego roku. Wówczas zabrzanie pokonali na wyjeździe Cracovię 2:1. - Cieszymy się ze zwycięstwa, cała szatnia się cieszy. Było takie "nareszcie, udało się". Myślę, że nawet nie tyle udało się, co wykorzystaliśmy swoją niezłą dyspozycję, może nie taką dobrą, która była widoczna w meczu z Wisłą Kraków. Natomiast było bardzo wiele momentów, które pozwalają myśleć bardzo poważnie o tym, żeby zagrać nie tylko o ósemkę, ale i o coś więcej - przyznał po meczu trener Górnika, Józef Dankowski.
Zabrzanie dzięki zwycięstwu awansowali na szóstą pozycję w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, lecz nie mogą być jeszcze pewni awansu do grupy mistrzowskiej. Górnik ma zaledwie dwa punkty przewagi nad dziewiątą Lechią Gdańsk. - Zrobiliśmy dość poważny krok, by w tej ósemce być, ale czekają nas jeszcze dwa bardzo trudne spotkania i tam też musimy punktować, żeby być pewnym tego, że zasługujemy na grę w grupie mistrzowskiej - stwierdził Dankowski.
Poniedziałkowy mecz w Zabrzu był konfrontacją drużyn, które w ostatnich tygodniach nie potrafiły odnieść zwycięstw. Górnik zakończył już fatalną passę, a PGE GKS Bełchatów na triumf czeka od 28 lutego. Mimo to zabrzanie nie lekceważyli przeciwnika, a dzięki dobrej grze w defensywie odnieśli ważne zwycięstwo. - GKS Bełchatów był groźnym przeciwnikiem, ale na szczęście dla nas tylko do trzydziestego metra, bo potrafiliśmy w większości sytuacji te ataki rozbijać - powiedział Dankowski.