Poznamy półfinalistów Ligi Europy: Tylko SSC Napoli pewniakiem, tercet ze wschodu z szansami

East News
East News

Jedynie SSC Napoli może być pewne swego przed rewanżowymi pojedynkami ćwierćfinałowymi Ligi Europy. Trudno zadanie na Stadionie Pietrowskim w Sankt Petersburgu czeka broniącą tytułu Sevillę FC.

Zespół Rafaela Beniteza rozegrał w Wolfsburgu znakomite zawody i zwyciężył 4:1, zatem tylko kataklizm może odebrać Napoli miejsce w półfinale, tym bardziej, że Dieter Hecking nie wystawi na Stadio San Paolo narzekających na urazy Kevina de Bruyne, Andre Schuerrle oraz Vieirinhi. Jeśli chodzi o Belga, czyli absolutnego lidera VfL, będzie to jego pierwszy opuszczony w tym sezonie pojedynek!
[ad=rectangle]
- Nie jesteśmy przesadnymi optymistami przed rewanżem i trzeba przyznać, że będzie ekstremalnie trudno. Damy jednak z siebie wszystko w nadziei na piłkarski cud - przyznaje szkoleniowiec Wilków. - Mamy szacunek dla rywala i nic nie jest jeszcze przesądzone - tłumaczą Benitez i jego podopieczni, ale wydaje się, że to tylko kurtuazja, zwłaszcza że neapolitańczycy wystąpią w praktycznie najmocniejszym zestawieniu.

Nie jest wykluczone, że oprócz Napoli w najlepszej "czwórce" znajdą się trzy drużyny ze wschodu kontynentu. Dynamo Kijów pechowo straciło zwycięstwo w konfrontacji z Fiorentiną, jednak na Stadio Artemio Franchi nie musi liczyć na cud. Ukraińcy na własnym terenie w niczym nie ustępowali Fiołkom, którym daleko do optymalnej formy - w poniedziałek ekipa Vincenzo Montelli uległa u siebie 0:1 Hellasowi Werona.

- Od dawna wiadomo, że kluczem do sukcesu są gole zdobywane na wyjeździe. Zamierzamy jutro przejąć inicjatywę i strzelać bramki. Tym razem nie pozwolimy Fiorentinie na prowadzenie gry - zapowiada odważnie Andrij Jarmolenko. Wśród gospodarzy nie wystąpi Khouma Babacar, czyli autor gola z Kijowa, natomiast Serhij Rebrow nie skorzysta z zawieszonego Aleksandara Dragovicia. Łukasz Teodorczyk tym razem prawdopodobnie zasiądzie na ławce, a od początku na "szpicy" ma wystąpić Artem Kraweć, który błysnął skutecznością w wygranym 3:1 meczu z Wołyniem Łuck.

Zenit z wracającymi po zawieszeniu Hulkiem i Danny'm spróbuje odrobić jednobramkową stratę z Sewilli. Drużyna Andre Villasa-Boasa mimo ogromnych osłabień potrafiła stawić czoła obrońcy tytułu na jego terenie i przed rewanżem ma realna możliwość wywalczenia przepustek do półfinału, nawet jeśli trener nie może wystawić "wykartkowanego" lidera formacji defensywnej Ezequiela Garaya. Hiszpanie wystąpią w optymalnym składzie, w którym nie zabraknie Grzegorza Krychowiaka.

Dynamo i Zenit mimo wszystko nie są faworytami do awansu, podczas gdy Dnipro wydaje się mieć większe szanse od Club Brugge. Jewhen Konoplianka i spółka na własnym terenie nie zwykli tracić goli (2:0 z Olympiakosem Pireus, 1:0 z Ajaksem Amsterdam), a w Belgii zachowali czyste konto. Drużynie Michela Preud'homme'a trzeba jednak oddać, że w marcu pokonała Besiktas na wyjeździe aż 3:1, podczas gdy Turcy nieco wcześniej w Stambule ograli 1:0 sam Liverpool FC.

Program rewanżowych spotkań ćwierćfinałowych Ligi Europy:

czwartek, 23 kwietnia, godz. 21.05

Dnipro Dniepropietrowsk - Club Brugge
Pierwszy mecz: 0:0

Zenit Sankt Petersburg - Sevilla FC
Pierwszy mecz: 1:2

SSC Napoli - VfL Wolfsburg
Pierwszy mecz: 4:1

ACF Fiorentina - Dynamo Kijów
Pierwszy mecz: 1:1

Komentarze (3)
avatar
wislok
23.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napoli pewne, liczę na awans Sevilli, Dynama Kijów i Dniepro. 
avatar
Przemek M11
23.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolę awans Sevilli niż Zenitu.
Szkoda takiej sytuacji Wilków.