Śląsk chce stawiać na Polaków: "Poszliśmy w stronę tej filozofii"

- W ostatnich meczach wychodzimy ośmioma Polakami, a nie odwrotnie. Poszliśmy znowu w stronę tej filozofii, którą od początku chciałem wprowadzić - mówi Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław.

Przed Śląskiem Wrocław decydująca faza sezonu, a mecz z Wisłą Kraków zadecyduje o tym, czy zieloni-biało-czerwoni znajdą się w pierwszej czwórce rozgrywek. W WKS-ie wiele może się zmienić już latem. Nic nie wskazuje choćby na to, że w Śląsku miałby zostać na przykład Marco Paixao.
[ad=rectangle]

- W ostatnich meczach wychodzimy ośmioma Polakami, a nie odwrotnie. Poszliśmy znowu w stronę tej filozofii, którą od początku chciałem wprowadzić, aby więcej naszych chłopaków grało. Szczególnie, żeby ci obcokrajowcy, którzy występują na boisku, byli lepsi od naszych chłopców. Przyjęliśmy taką zasadę od początku i będziemy chcieli to dalej kontynuować. Kiedyś było tak, że wychodziło dziewięciu obcokrajowców, a w tej chwili jest prawie odwrotnie. Super, czekamy na następnych - mówi Tadeusz Pawłowski.

We Wrocławiu wielu kibiców domaga się, aby szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych w meczach o stawkę więcej szans dawał młodym zawodnikom. Jednym z tych, o którym mówi się najgłośniej, jest Maciej Pałaszewski. - Moje zdanie jest takie: Pałaszewski na razie gra podwórkową piłkę, jeszcze troszeczkę mu brakuje. Obserwowałem go w meczach w juniorach. Uważam, że powinien dawać więcej. On w meczach obojętnie juniorów czy rezerw - ale szczególnie w juniorach, gdzie poziom jest wyższy niż w III lidze - powinien pokazać, że zasługuje na 5 minut w pierwszym zespole. Dopóki tego nie pokaże, nie będzie grał - zaznaczył trener. Kolejnym takim piłkarzem jest Michał Bartkowiak. - Wrócił z kadry bardzo zmęczony, bo grali cztery mecze. Musimy go indywidualnie poprowadzić, bo widzimy, że jest zmęczony i rozkojarzony - wyjaśnia Pawłowski.

Sam Tadeusz Pawłowski przyznaje, że w najbliższych meczach będzie chciał "pokazać" któregoś ze swoich młodych zawodników, ale... - Nie będzie to jednak zrobione na hurra. Jeżeli zobaczymy, że ktoś na to zasługuje, na pewno dostanie szansę i będziemy chcieli, żeby jakiś czas był na boisku. Zasada jest jednak taka, że grają najlepsi. Młody zawodnik musi wiedzieć, że nie ma nic za darmo - podkreślił trener.

Źródło artykułu: