Kolejorz pozbawił Górali złudzeń - relacja z meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań
W meczu 30. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało z Lechem Poznań 0:2. Tym samym Górale w fazie finałowej walczyć będą o utrzymanie w elicie.
Goście już od kilku kolejek pewni byli awansu do grupy mistrzowskiej, ale mecz w Bielsku-Białej nie był dla nich starciem o pietruszkę. W przypadku zwycięstwa nad Podbeskidziem i jednoczesnej porażki Legii Warszawa z Pogonią Szczecin poznaniacy zakończyliby fazę zasadniczą na pierwszym miejscu i w 31. kolejce z Legią zmierzyliby się na własnym stadionie.
W pierwszej połowie nie było jednak widać, że Górale do rywalizacji przystąpili z nożem na gardle. Gra toczyła się w środku pola, a obie drużyny były praktycznie bezbłędne w defensywie. Przewagę mieli gracze z Poznania, którzy częściej gościli pod bramką Richarda Zajaca, ale tylko raz zmusili Słowaka do interwencji. W 8. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Muhamed Keita, a golkiper Podbeskidzia odbił piłkę, którą na rzut rożny wybił Bartłomiej Konieczny. Górale odpowiedzieli główką Tomasza Górkiewicza. To były dwie najgroźniejsze akcje pierwszej połowy.
W przerwie obaj trenerzy zdecydowali się dokonać zmian. W Podbeskidziu Bartosz Śpiączka zastąpił Idrissa Cisse. Z kolei w ekipie Lecha boisko opuścili Arnaud Djoum i Keita, a w ich miejsce weszli Szymon Pawłowski i Kasper Hamalainen. W 48. minucie Kolejarz objął prowadzenie. Ogromny błąd przed polem karnym popełnił debiutujący w T-Mobile Ekstraklasie Robert Mazan, który zbyt krótko wybił piłkę. Do futbolówki dopadł Dariusz Formella i z łatwością pokonał Zajaca.
Po straconej bramce Górale rzucili się do odrabiania strat. Chęci bielszczanom odmówić nie można, ale gospodarzom brakowało umiejętności. W 55. minucie Podbeskidzie miało znakomitą okazję do wyrównania. Piłkę z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Maciej Iwański, głową uderzył ją Bartłomiej Konieczny. Futbolówka odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko. Chwilę później okazję miał Cisse, ale na posterunku był Gostomski.
Jednak to nie Górale, a Lech strzelił kolejną bramkę. W 88. minucie w sytuacji sam na sam z Zajacem znalazł się Hamalainen. Fin minął golkipera Górali i skierował piłkę do pustej bramki. Tym samym Podbeskidzie zostało pozbawione złudzeń i w fazie finałowej walczyć będzie o utrzymanie w ekstraklasie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0:2 (0:0)
0:1 - Dariusz Formella 48'
0:2 - Kasper Hamalainen 88'
Składy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Tomasz Górkiewicz, Kristian Kolcak, Bartłomiej Konieczny (77' Dariusz Kołodziej), Robert Mazan - Marek Sokołowski, Artur Lenartowski, Maciej Iwański, Damian Chmiel - Bartosz Śpiączka (46' Idrissa Cisse), Maciej Korzym (61' Robert Demjan).
Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Luis Henriquez - Dariusz Formella, Arnaud Djoum (46' Kasper Hamalainen), Darko Jevtić (63' Karol Linetty), Łukasz Trałka, Muhamed Keita (46' Szymon Pawłowski) - Zaur Sadajew.
Żółte kartki: Bartosz Śpiączka, Dariusz Kołodziej (Podbeskidzie Bielsko-Biała) oraz Marcin Kamiński, Muhamed Keita, Darko Jevtić (Lech Poznań)
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Widzów: 5 632.