- Na pewno jest to ważne zwycięstwo, ale mamy ogromny niedosyt, bo zabrakło nam dwóch punktów. Trzeba się jednak cieszyć, że złapaliśmy dodatkowe punkty przed tym podziałem i jest to dla nas bardzo istotne - stwierdził po meczu z Lechią (3:2) Kamil Sylwestrzak.
[ad=rectangle]
Wspomniany brak dwóch oczek powoduje, że zamiast pewnego utrzymania, przed Koroną siedem ciężkich kolejek. Presja będzie ogromna już od pierwszego pojedynku z Ruchem Chorzów. - Wydaje mi się, że wszystkie mecze w tej dolnej ósemce będą bardziej zacięte niż te w górnej. Bezpośrednie spotkania mogą ustawić wszystko - powiedział "Małpa". Dużym ułatwieniem dla kielczan będzie to, że cztery z siedmiu pojedynków rozegrają na własnym stadionie. - Jest dla nas pewien handicap - nie ukrywał obrońca.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza obecnie otwierają dolną ósemkę, ale różnice między poszczególnymi zespołami są tak małe, że wszystko może się zmieniać z meczu na mecz. - Jest straszny ścisk i będzie się liczył każdy pojedynek. Na pewno teraz każdy mecz będzie o życie. Jeśli Zawisza wygra jeden-dwa spotkania, to automatycznie ta przewaga się zmniejszy. Będziemy chcieli wygrywać wszystko i zachować obecną formę do samego końca. Szkoda tego meczu w Krakowie, bo byłaby fajna passa.
Gra w grupie spadkowej nie oznacza, że złocisto-krwiści muszą drżeć o swój byt aż do 37. kolejki, dlatego przy Ściegiennego nie zamierzają tracić czasu. - Wtedy się lepiej gra, zamiast trzymać to wszystko w nerwach do samego końca. Nie możemy zrobić tego jednak na wariata, nie podpalać się tym co prezentujemy - zauważył 26-latek.