Po skandalu w III lidze: Sędzia nie potwierdza wersji trenera. "Zostałem uderzony w klatkę piersiową"

Sobotni mecz III ligi w podpoznańskim Swarzędzu został przerwany przez sędziego z powodu naruszenia jego nietykalności przez trenera jednej z drużyn. Wersje obu stron znacznie się jednak różnią.

Pojedynek Unii z Victorią Września był rozgrywany w ramach 26. kolejki III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej, ale zakończył się już po 75 minutach (przy stanie 0:0). Trener gości Adam Topolski nie wytrzymał ciśnienia po tym jak trzech jego zawodników obejrzało czerwone kartki.

Przyjezdni mieli pretensje do sędziego Bartłomieja Pangowskiego, że ten nie wyrzucił z boiska Adama Gajdy z Unii, gdyż ich zdaniem popełnił on podobny faul jak wykluczony chwilę wcześniej Daniel Szymański (gracz Victorii). Na boisku wywiązała się awantura, której efektem była druga czerwona kartka - tym razem dla Jakuba Groszkowskiego (także z Victorii). - Zawodnik pozwolił sobie na bardzo wulgarne komentarze i stąd moja decyzja - powiedział portalowi SportoweFakty.pl arbiter tego meczu.
[ad=rectangle]
To nie koniec. W dyskusje wdał się także kapitan ekipy z Wrześni, David Topolski i on za swoje zachowanie obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji także czerwoną kartkę. Na boisku pozostało zatem ośmiu piłkarzy Victorii. W tym momencie nie wytrzymał opiekun gości, Adam Topolski, który wszedł na plac gry i jak twierdzi, tylko złapał sędziego za rękę.

Sam arbiter uważa jednak, że było zupełnie inaczej. - Oprócz niewybrednych komentarzy, najpierw zostałem w rękę uderzony, a nie złapany, a następnie dwiema rękami uderzono mnie w klatkę piersiową. Naruszono moją nietykalność, zostałem czynnie znieważony i dlatego przerwałem mecz - zrelacjonował Pangowski.

Jaki będzie dalszy ciąg? - Protokół ze spotkania trafi do Kolegium Sędziów Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, a następnie sprawą zajmie się Wydział Dyscypliny - wyjaśnił arbiter.

Zarówno Unia Swarzędz, jak i Victoria Września plasują się w dolnej połowie tabeli i walczą o uniknięcie spadku.

Źródło artykułu: