Piłkarzom z Nowego Sącza po wyjazdowym zwycięstwie w Siedlcach znacząco poprawiły się humory, ale i tak twardo stąpają po ziemi. - Zdobyliśmy ważne trzy punkty, a był to mecz o tzw. 9 punktów. Zrobiliśmy mały kroczek do przodu, ale nie ma co się zachwycać, bo jeszcze 6 bardzo ważnych meczów przed nami - podkreśla Bartłomiej Dudzic.
Były gracz Cracovii był jednym z architektów sukcesu w poprzedniej kolejce, bo strzelił jedną z bramek. - Nie za często wygrywamy, nie rozpieszczamy kibiców. Ja też tych bramek nie strzelam ile powinienem - komentuje zawodnik, który po przyjściu do Sandecji dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w meczach ligowych.
[ad=rectangle]
Biało-czarni po 4 porażkach z rzędu znaleźli się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej, a szczególnie miejsca barażowego. Kiepskie rezultaty były mocno dołujące, więc po końcowym gwizdku starcia w Siedlcach na twarzach piłkarzy z Małopolski widać było ogromną radość. - Wyniki budują atmosferę i całkiem inaczej wraca się z takiego wyjazdu. To ma duże znaczenie - uważa Dudzic.
Zespół z Nowego Sącza znajdzie się teraz na zupełnie innym biegunie. Po rywalizacji z drużyną zmierzającą do II ligi, przyjdzie podjąć lidera I-ligowej tabeli. - Wiadomo, że Zagłębie ma zupełnie inne cele, niż my. Uważam jednak, że nie jesteśmy na straconej pozycji. Nie raz lepiej gra się z drużynami, które są wyżej. Na pewno nie powinniśmy bać się przeciwnika. Podstawą jest dobra postawa w defensywie, granie bardzo blisko siebie. Zagłębie to bardzo drużyna, która na pewno awansuje. Musimy być skoncentrowani nawet na więcej, niż sto procent - podkreśla zawodnik występujący w ataku, lub w pomocy.
Ewentualna strata punktów lubinian bardzo ucieszyłaby nie tylko walczących o utrzymanie graczy Sandecji, ale też zespoły Wisły Płock i Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, tracące odpowiednio 3 i 4 punkty do Miedziowych. - Każdy walczy o swoje i nikt nie będzie odpuszczał. Walka o awans będzie zapewne toczyć się do samego końca. Ja już to przeżyłem w barwach Cracovii - zakończył Bartłomiej Dudzic.