Eduardo doznał otwartego złamania lewej nogi po bezpardonowym ataku Taylora. Zawodnik Birmingham City dostał czerwoną kartkę, ale reprezentant Chorwacji przez osiem minut leżał pół przytomny na murawie. Z boiska został zniesiony na noszach z maską tlenową na twarzy.
Wściekły menedżer Arsenalu Londyn Arsene Wenger grzmiał na konferencji prasowej. - To wejście było straszne! Ten facet nie powinien już więcej grać w piłkę! - nie mógł powstrzymać się Francuz. Na drugi dzień Wenger był już spokojniejszy. - Myślę, że moje komentarze w stosunku do Martina Taylora były trochę przesadzone. Powiedziałem to pod wpływem emocji - dodał Francuz.
Eduardo jeszcze w sobotę przeszedł skomplikowaną operację i przebywa obecnie w szpitalu. Wstrząśnięci są także piłkarze i trenerzy Chorwacji. - Nie mogę uwierzyć w to co się stało. Nie mogę też uwierzyć, że takie brutalne faule wciąż mają miejsce na boisku. Nie chce wydawać opinii ile będzie musiał on pauzować. Musimy poczekać na werdykt lekarzy - powiedział Niko Kovac, kapitan reprezentacji Chorwacji. - To było straszne. Fakt, że nie zagra on na Euro nie jest najważniejszy. Ważniejsze jest, żeby wznowił karierę - dodał selekcjoner Chorwatów Slaven Bilic.
- Martin Taylor nie zrobił tego umyślnie. Nasz klub oraz piłkarz życzą wszystkiego najlepszego Eduardo, aby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Taylor jest bardzo przejęty kontuzją Eduardo - głosi oficjalny komunikat Birmingham.
Tymczasem kibice Arsenalu wymyślili, że Taylor nie powinien grać w piłkę dopóki, gdy na boisko nie wróci Eduardo?